Wpis z mikrobloga

@Kresse no to wtedy masz na tacy kolejne pytania.. jak go spędziłaś? gdzie byłaś? z kim byłaś? ile osób było? bliżsi znajomi czy dalsi? impreza tematyczna? przebieraliście się? oczywiście wszystkie pytania zadajesz naturalnie a nie jak dziennikarz śledczy.. wplatając w to swoje doświadczenia z twojego sylwestra. normalna dyskusja dwojga ludzi.. to nie rocket science
@Lake_Titikaka: Mam lepszy trik. Siedzisz przy stoliku w pubie, ona siedzi przy stoliku obok z koleżankami i chadami. Wpatrujesz się w nią jak jakiś porno psychol, uciążliwie i nikczemnie jak Gonciu w Kasię. Kiedy wstaje od stolika i idzie do kibelka to już wiesz, że to Twoja wielka szansa. Idziesz za nią, czekasz pod drzwiami toalety do momentu aż skończy. Kiedy otwierają się drzwi kibla rzucasz siarczyste: " Hej, srałaś?" No
@Lake_Titikaka: I tak i nie. Problemem nie jest brak tematów do zagadania, tylko niechęć ciągnięcia rozmowy drugiej strony - czasem przez niechęć rozmowy per se, czasem przez oczekiwania zabawiania. Generalnie, w myśl słów pasty, jeśli jest ochota to i "hej co tam" będzie dobrym rozpoczęciem rozmowy, jeśli nie ma - nawet najbardziej spektakularny temat może skończyć się: aha, nwm, ok
wmawiaj sobie tak dalej, że sens zadanego pytania zależy od tego jaką kto ma twarz


@panthererose: oczywiście, że zależy. Podchodzi do panienki w dwumetrowy Chad Tyberiusz z linią żuchwy jak kowadło Hefajstosa, oczami łowcy niczym tygrys syberyjski, szerokimi barkami i sylwetką jak spod dłuta Myrona z Aten i wypala do niej od niechcenia swoim donośnym barytonem: "Hej, co tam, cipcia?", a laska tylko wybałusza gały, kopara jej opada, a spomiędzy nóg