Wpis z mikrobloga

Prócz pudełek od gier, jakiś figurek czy innych poduszek dla degeneratów, jedynie mi brakuje filmu ME: Paragon Lost, trzeciego, niewydanego w Polsce tomu z Androbiedry o Arce Quarian, horrendum straszliwego czyli ME: Deception i wydania zbiorczego z concept artami, które pewnie dopiero sprawię sobie po wszystkim.

Na pytanie, czy warto, czy drogo, to odpowiem - jeszcze jak, ale nie do końca.

Najpierw uniwersum trzeba lubić, ale tak trochę bardziej, niż "haha komandor szepard z karabinku robi pium pium".
Potem, zależnie od tego czy preferuje się czytać w języku ojczystym czy bez znaczenia, można wydania angielskie dostać taniej, niż edycje polskie. Jak się dobrze poszuka, można dorwać 3 w 1 za stówkę dla pięknego kawalera, w praktyce teraz nawet za jedną część można zapłacić tyle, ile za trzy książki Karpyshyna w formie cyfrowej przy złych wiatrach lub okazjach.

Sam preferuję papier oraz czytanie po polsku, więc wariacje e-inkowe, ekranowe itp. omijałem szerokim łukiem. Szczęśliwie za tę stówkę dorwałem niezłe wydanie, w stanie "przeczytane, odłożone na półkę, zbierając kurz".

Ponoć po przeczytaniu książek "Bulbulatoromeda" nie jest aż tak średnia, a nawet staje się interesująca, ale to jak w mordę strzelił dowód na to, jak potencjał został zmarnowany w perypetiach "pioniera po tacie". Czy ciekawe? Nie wiem, choć się domyślam, bo mi nie śpieszno do nich, a bez oczytania ich, nawet nie chcę robić kolejnego podejścia do skończenia Kujawdubie.

O komiksach mało wiem, prócz tego, że po polsku nie było, nie będzie, chyba, że ktoś nie miałby na co wydawać pieniędzy. 800 stron dodatkowych wyjaśnień, historii o tym, w jaki sposób Cerberus wyrzucił Arię z Omegi, jak Liara szukała ciała Sheparda itp. itd.

Tak czy siak, na chwilę obecną, za wiedzę bezużyteczną, dałem nieco ponad 300 ciężko zarobionych polskich złotych, z czego żałuje może tylko trochę, ale czasem dobrze mieć jakieś dodatkowe zainteresowanie.

#masseffect #ksiazki trochę #chwalesie i #komiks
Emirito - Prócz pudełek od gier, jakiś figurek czy innych poduszek dla degeneratów, j...

źródło: IMG_6464

Pobierz
  • 11
@Emirito: Przyznam szczerze że książki karpyshyna czytałem w gimnazjum i wtedy bardzo mi usiadły. Widać że facet ogarnia uniwersum i wie jak to wszystko ma wyglądać. (Resztą fabuły Chyba nie była tak interesującą albo przynajmniej nie pamiętam ale samo uniwersum było w nich świetne)
@jamajskikanion: ciężko żeby nie ogarniał uniwersum, skoro był scenarzystą ME1 i ME2

bym zrozumiał, że taki Żorż Lukas swojego uniwersum teraz nie ogarnia, skoro narodziło się tyle dodatkowych opowieści wyjaśniających albo rozwijających pojawiło

Czyta się dobrze i to najważniejsze
@tr0llski: To są książki stricte dla ciekawych, w stylu "dobra Anderson, możesz powiedzieć jaka ta twoja misja z Sarenem była", albo "skąd się wziął ten cały Kai Leng".