Wpis z mikrobloga

#hogwartslegacy #harrypotter #wizardingworld

Gryffindor - dynamiczne oskarki o ujemnym iq, rozwiązują wszystko przemocą jak jakieś małpy
Slytherin - sebiksy, niby życie z zasadami, a sprzedadzą każdego ziomka za kilka galeonów
Ravenclaw - kujony, myślą że są zajebiści, a potem życie weryfikuje gównopracą w ministerstwie za najniższą krajową
Hufflepuff - przegrywy, wszyscy się nad nimi znęcają, ale paradoksalnie największa szansa na zostanie magikiem (#pdk)

Do którego domu zaszufladkowała was Tiara Przydziału lamusy?
  • 3
@w_moim_sercu_zawsze_mirko: Nie gram w gre bo jest za droga ale nazbieram i wybiorę Slytherina. Sebixy mnie zajebiście jarają. W swoich szeregach mieli #!$%@?ów zaczynając od Merlina, po rodzinę blacków. #!$%@? w opór Bellatriks Lestrange, przekozaka ale lekko zaćpanego Severusa Snape. No i #!$%@? nad #!$%@? Tom Marvolo Riddl. Sam herb tego domu jest zajebisty. Gdyby nie to, ze świat faworyzował tych oskarków z Griffindora to ta frakcja #!$%@?łaby system. Tylko musieli
@w_moim_sercu_zawsze_mirko: Nie zgadzam się, to właśnie Slizgoni a nie Krukoni byli największymi dziobakami w Hogwarcie. Tak na prawdę o puchar (który gówno znaczył skoro Dumbmemore mógł go autorytarnie przyznać Gryfonom za to że mają w ekipie małego Piotera). Czerwoni i Zieloni rywalizowali o tę śmieszną nagrodę podczas gdy Krukoni i Puchoni mieli wywalone na gratulację od podstarzałego geja i jemu podobnych nieudaczników żyjących na walizkach xD

Gryfoni to takie trochę rozpieszczone