Wpis z mikrobloga

Hej Mirki, chcę wam opowiedzieć o sytuacji, która od wczoraj nie daje mi spokoju.
Jestem sobie od jakiegoś czasu w związku z niebieskim. Nie jesteśmy razem długo, nie mieszkamy ze sobą długo. Jest nam razem bardzo dobrze i oboje cały czas byliśmy źle traktowani przez inne osoby, więc teraz wiemy jak traktować siebie nawzajem żeby nie skrzywdzić tej drugiej osoby. Jesteśmy w sobie zakochani po uszy, wspieramy się i jest super. Oczywiście są jakieś spięcia, ale potrafimy rozmawiać.

Wiadomo, że przez natłok pracy i obowiązków w tygodniu nie spędzamy zbyt dużo czasu ze sobą, więc weekendy staramy się mieć tylko dla siebie. Wczoraj razem posprzątaliśmy mieszkanie, niebieski zrobił dobry obiadek, ja upiekłam ciasto i wieczorem każdy porobił swoje głupotki. Niebieski grał w gierki z kolegami na kąkuterze, a ja poszłam do drugiego pokoju poczytać książkę, pogadać z mamą.

No i potem poszliśmy się kąpać, wleciało jakieś ruchanko, odpaliliśmy netflixa i w łóżku oglądaliśmy serial, który nas mocno wciągnął. Po jakimś czasie niebieski stwierdził, że ciasto już na pewno wystygło i poszedł sobie ukroić. Wrócił do sypialni z dwoma kawałkami ciasta i kubkiem mleka. Jadł, pił i z ciekawością oglądał dalej serial, bo działo się coś ważnego.

A ja wtedy leżałam i sobie patrzyłam na niego. I strasznie mnie ten widok rozczulił. Trochę mi się nawet oczy spociły jak widziałam jego, w jakiejś obdartej piżamie, z mokrymi włosami, zapatrzonego w serial jedzącego moje ciasto i pijącego mleczko. I to po całym dniu, który spędziliśmy razem nie robiąc absolutnie nic spektakularnego, bo sprzątaliśmy mieszkanie, gotowaliśmy szpageti, poruchaliśmy się i teraz oglądamy netflixa.
Totalnie randomowy, nudny, zwykły dzień.

Ale mi się bardzo ciepło zrobiło na serduszku, jak widziałam go z tym ciastem, mlekiem w wyciągniętej piżamie zapatrzonego w ekran. Tak sobie pomyślałam, że nigdy nie czułam tyle miłości do kogoś co właśnie w tamtym momencie. Robiliśmy dużo fajnych rzeczy razem i spędziliśmy dużo super chwil, ale właśnie ten widok spowodował, że miłość we mnie eksplodowała.
Wiedziałam, że go bardzo kocham, ale od tego momentu kocham go jeszcze mocniej, chociaż nawet nie wiedziałam, że tak się da. Tak myślałam, że jemu to bym dała każdą gwiazdkę z nieba i wszystkie konie ukradła i zrobiła wszystko co tylko mogę żeby jemu było dobrze. Upiekłabym mu pisiont takich ciast, a nawet i lepszych i mleko sama wydoiła od najlepszej alpejskiej krowy. Co tylko by chciał żeby móc widzieć uśmiech na jego buzi.

Życzę każdej różowej i każdemu niebieskiemu takiej miłości, gdzie wy będziecie na kogoś patrzeć i ktoś będzie patrzeć na was tak, jak ja paczałam wczoraj na niebieskiego.

Oczywiście szybko wytarłam oczy i starałam się skupić na serialu żeby nie wyjść na miękką pipę, która się rozczuliła na widok swojego faceta z mlekiem ( ͡° ʖ̯ ͡°)

#zwiazki
  • 102
  • Odpowiedz
@rzygaj: „nie ucz kota myszy łapać” XD
Twój problem to typowy problem wykopka czyli ocenianie kogoś przez pryzmat swoich własnych doświadczeń albo wmawianie komuś swoich wyimaginowanych projekcji. Takie coś się leczy kolego.
Ze mną zrobiłeś dokładnie to co z OPką. Z góry założyłeś, ze nie mam pojęcia o czym pisze a jestem w moim piątym już stałym związku (wcześniejsze trwały po 2-3 lata) a w tym jestem już po 15
  • Odpowiedz
@konsumatum
nie słuchaj pierdzielenia że za chwilę Ci przejdzie, my z niebieskim 9 lat razem, prawie 30 na liczniku i dalej zakochane nastolatki vibe dokładnie tak jak opisujesz () trzeba się szanować i chcieć dla siebie dobrze i rozmawiać ze sobą.
jest jedna złota zasada : nigdy nie idziecie spać pokłóceni albo, co gorsze, osobno. jak tego przestrzegasz to razem możecie wszystko
bonus taki
  • Odpowiedz
@Notes: proszę pana, a w jaki to sposób już u dzieci dba się o rozwój fizyczny, psychomotoryczny i społeczny? Ano wychowanie przez pryzmat swoich doświadczeń i nikt tego nie leczy, to jest naturalne. Ale pan proszę pana czegoś tu nie rozumie albo jest pan białorycerzem do tego z zakutym łbem, czytaj, odklejonym od rzeczywistości. Świat ewoluuje, ludzie też, i proszę pana kiedyś miłość romantyczna a dzisiaj ot chociażby skorumpowana. I
  • Odpowiedz
A ja wtedy leżałam i sobie patrzyłam na niego. I strasznie mnie ten widok rozczulił. Trochę mi się nawet oczy spociły jak widziałam jego, w jakiejś obdartej piżamie, z mokrymi włosami, zapatrzonego w serial jedzącego moje ciasto i pijącego mleczko. I to po całym dniu, który spędziliśmy razem nie robiąc absolutnie nic spektakularnego, bo sprzątaliśmy mieszkanie, gotowaliśmy szpageti, poruchaliśmy się i teraz oglądamy netflixa.

Totalnie randomowy, nudny, zwykły dzień.


@konsumatum:
witajswiecie - >A ja wtedy leżałam i sobie patrzyłam na niego. I strasznie mnie ten w...

źródło:

Pobierz
  • Odpowiedz
  • 2
@konsumatum Znam to uczucie :) Jesteśmy 11 lat razem, prawie 6 lat po ślubie i... naprawdę jest pięknie, kiedy się znajdzie tego "swojego" człowieka. Ja nadal jestem zakochana i z drugiej strony czuję to samo! Życzę Wam, żeby było dalej tak pięknie ()
  • Odpowiedz
  • 0
@cucaracha: nie, zapłaciliśmy za nie ze wspólnego budżetu, a o co chodzi? :) a, chyba o to, że napisałam, że jadł 'moje ciasto'. chodziło o to, że robione przeze mnie. echhh wam to czasami trzeba prostymi słowami napisać, bo nie podołacie inaczej
  • Odpowiedz
@rzygaj: „w jaki sposób wychowuje się dzieci”

No i potem mamy takie sytuacje, ze patorodziny wychowują patopotomków.

Masz pretensje, ze świat daje zle wzorce za to ty nie masz do siebie prretensji ze narzucasz komuś swoje urojenia? I jeszcze uważasz je za jedynie słuszne… co za hipokryzja.
I najlepsza w twoim tekście to była próba zarzucenia mi tego co napisałem tobie w poprzednim komentarzu. Ja daje argumenty a wykopek pisze „ja uhum
  • Odpowiedz
@Notes: proszę pana nie chcę pana zdekredytować xd ani zdyskredytować, ale panie człowiek ma swoje doświadczenia i potrafi analizować, stąd wyciąga wnioski. I nie będziesz mi tu pan zabraniał wyrażać swojego zdania xd naskoczyłeś pan na mnie i chcesz uciszyć? Czarno lista za to.
  • Odpowiedz
@Chemical_Brother: Ja ma tak a jestem lvl 41 (wiem, ludzie nie żyją tak długo). Z żoną jesteśmy razem od... 20 lat i nadal mnie rozczulają tego typu rzeczy. Nie wiem skąd się to bierze. Większość kumpli mi mówi, że to niemożliwe, narzeka na swoje żony a ja cholera tak nie mam.
  • Odpowiedz