Wpis z mikrobloga

nadzieja na lepsze jutro i obawa przed piekłem. Moja rodzina jest/była dość mocno religijna i jak widać, wizja potępienia przesiąkła mnie do szpiku kości
  • Odpowiedz
@t00b33: Nie wiem, wszystko mi się wydaje bez sensu ostatecznie. Ale ogólnie to lubię coś potworzyć, porysować, muzykę jakąś porobić, fajna aktywność, to taki 'sens' mojego życia, ale ostatecznie to też jest strata czasu i sprowadza się do rysowania ludzików albo robieniu głupich melodyjek, ale lubić lubię. I dobrze to na moją psychikę wpływa, bo mam dziedzinę w której się mogę rozwijać.
  • Odpowiedz
@t00b33: Nie wiem, nic mnie nie cieszy, wielu rzeczy się boję, sensu nie widzę. Chyba tylko to, że mojej rodzinie byłoby przykro w razie magika - tyle że odzywają się do mnie tylko gdy czegoś potrzebują.

Żyję żeby zarabiać pieniądze, tak sobie chociaż nadaję wartość mimo bycia zakompleksionym przegrywem.
  • Odpowiedz
@t00b33: U mnie to taka jakby chęć korzystania z życia, bawienia się, maksymalizacji przyjemności, doświadczania nowych fajnych rzeczy
Jeszcze niedawno miałem copowe przeświadczenie, że do czegoś w życiu dojdę i dlatego muszę ciężko się uczyć, z---------ć, mimo że moje s----------e mówiło co innego, zauważyłem że to bezsensu, istna syzyfowa praca, a że większość życia przesiedziałem z nosem w podręcznikach zmuszany przes rodziców do nauki, to teraz chciałbym popuścić swoje wodze
  • Odpowiedz