Wpis z mikrobloga

Jeden f-16 to grube miliony wydane z moich podatków. I teraz co? Dać to ukraińcom którzy lata moment przegrają wojnę i całe to uzbrojenie trafi w ręce rusków? Nawet jak nie trafi, jaki to jest problem walnąć rakietką w lotnisko? IQ na poziomie bakłażana - tyle w temacie. Dajcie im bombowce dalekiego zasięgu z rakietami co lecą w #!$%@? daleko - może pomoże, nie zaszkodzi. Ale myśliwce? Czołgi to też przesada. Nim to dojedzie na front, to ruskie dawno to zniszczą.

Amerykanie rozgrywają tę wojenkę jak chcą, za 1% swojego budzetu wojskowego (co to jest te kilkadziesiąt miliardów dla nich) rozwalają armie europejskie (wiadomo ze później amerykanie będą sprzedawać rozbrojonej europie broń) i niszczą gospodarkę UE (żeby się później jej "sprzedać").

Ruskie nie uznają zasad moralnych, to nie są ludzie, żadne sankcje ich nie zatrzymają, żadne czołgi czy myśliwce. Ukraina nie dostała nic "żeby wygrać", za to dużo "żeby jak najdłużej przegrywać".

I nie zapraszam do dyskusji, bo taka jest prawda. Wygrają tę wojnę amerykanie, później ruscy (zyskując kolejne tereny bogate w surowce które prędzej czy później europa znowu zacznie od nich kupować); przegra najbardziej ukraina, później UE.
#ukraina
  • 43