Wpis z mikrobloga

@Szumimiwelbie: Udajesz się w miejsce gdzie jest dużo ludzi i podejrzewasz, że się z nimi dogadasz np kółko szydełkowania, po czym zaczynasz z nimi rozmawiać pierw o tym szydełkowaniu a potem o innych rzeczach i nawzajem decydujecie czy warto być kumple. W moim przypadku druga strona zawsze twierdziła, że w sumie nie ma sensu się odzywać dalej i oto jestem.
@Szumimiwelbie: zależy co w życiu robisz, jeśli totalny neeet to zaczynasz od gadania w necie, nawet na tagu możesz poznać jakiegoś gościa z Twojej okolicy (to nie prawda, że ludzie z tagu się nie kumplują czy nie spotykają), jeśli gdzieś pracujesz, to standardowo, jak ktoś rzuci temat z browarem itp. to idziesz, możesz pomóc nowemu i załapać kumpla do browara po pracy, rodzina, kuzyni, brat, możesz się zaplątać w towarzystwo. Wszystko
@Szumimiwelbie: zależy, jak szkoła czy studia to jest to naturalne, w pracy tak samo. Nikt nie podchodzi na ulicy i z dupy nie szuka kolegów. Po prostu jak dwójka ludzi się lubi i dogaduje (w pracy/w szkole/na studiach/przez neta/na jakichś treningach) to po prostu się zgadają na piwko a potem znajomość może lecieć dalej. Ja mam paru znajomych z treningów, ale nie była to nigdy grubsza znajomość. Większość znajomości z którymi
Takie są fakty, że ludziom w naszym położeniu tysiąckroć bardziej pomógłby jakiś znajomy, który by nas zabierał w różne miejsca


@Rimbolo: problem w tym i ja nie mówię, że Ty taki jesteś czy nawet każdy w tym wątku, ale jednak tacy ludzie są, że weźmiesz "tego dziwnego kolegę" ze sobą na imprezę a on np. będzie chodził za tobą całą noc bo "nie zna nikogo innego". Albo nie potrafi pić, zapije
@Szumimiwelbie:
1. rodzina i znajomi -
1. studia - ludzi łączy nauka i to co po niej
2. praca - ludzi łączy praca i to co po niej
3. grupy zainteresowanych - ludzi łączy wspólne zainteresowanie

O ile na studia już być może za późno, w pracy różnie - ale z reguły każdy człowiek coś lubi robić w czasie wolnym - i nikt cię tam nie odrzuci, bo każdy ma w
@LifeReboot: W sumie na pewno tak jest i pretensje o to ciężko mieć. Dlatego też już jakiś czas temu zdałem sobie sprawę, że pewnie jeszcze przegniję sobie parę lat i spróbuję się zacpać, bo niestety o normalnym życiu już mogę zapomnieć. Trudno się mówi, co poradzić.
@Szumimiwelbie: zawsze się zastanawiam czemu tacy ludzie nie łącza się w grupy, jak 10 osób co tak narzeka umówią się gdzieś w połowie drogi i porządnie sie #!$%@?ą czy coś. A wyobrażanie sobie ze poznawanie ludzi jest straszne czy coś, to fakt, poznawanie ludzi jest #!$%@? ale dlatego ze większość ludzi to debile którymi nie warto sie przejmować w 1%