Wpis z mikrobloga

Eksperci o ryzyku zmniejszenia wydobycia ropy w Rosji o 50-80 mln ton
produkcja ropy w Rosji spadnie o 10-15% do końca 2023 roku

Produkcja ropy w Rosji może w tym roku spaść o 10-15%, przewidują analitycy Kept (dawniej KPMG). Ostateczne dane będą zależały od zdolności rosyjskich firm do reorientacji dostaw produktów naftowych z Europy

Według tegorocznych wyników produkcja ropy w Rosji spadnie o około 7-13%, przewidują partnerzy Keptu (były KPMG) Maxim Malkov i Marina Mizgireva w opracowaniu „Analiza kluczowych trendów i perspektyw rozwoju rosyjskiego przemysłu w kontekście zawirowań geopolitycznych”.

Ta prognoza opiera się na szacunkach OPEC, Międzynarodowej Agencji Energii (IEA) i Departamentu Energii USA, powiedział Kept. „OPEC jest tradycyjnie mniej agresywny w swoich prognozach i nie zmienia ich drugi miesiąc z rzędu. MAE i Departament Energii USA zajmowały wcześniej bardziej konserwatywne stanowisko, ale w 2022 roku musiały znacząco zmienić swoje szacunki” – wyjaśnił Malkov. Ale rynek pozostaje w wysokim stopniu niepewności. Kluczowym czynnikiem determinującym dokładny poziom, o jaki rosyjskie koncerny naftowe będą zmuszone ograniczyć wydobycie, jest powodzenie procesu reorientacji przepływów eksportowych produktów naftowych w kontekście cen maksymalnych i europejskiego embarga na nie.

W 2021 roku UE i kraje G7 (USA, Kanada, Wielka Brytania, Francja, Niemcy, Włochy i Japonia) odpowiadały za 68–70% całkowitego eksportu rosyjskiej ropy i produktów ropopochodnych na rynek światowy — dostarczono 214,7 mln ton tam za łączną kwotę 109,5 mld dol. Po rozpoczęciu rosyjskiej operacji specjalnej na Ukrainie USA i Kanada odmówiły zakupu rosyjskiej ropy na początku wiosny ub.r., Wielka Brytania zaprzestała importu energii z Rosji w czerwcu, Japonia formalnie nie przystąpiła do embarga, ale znacznie ograniczyły zakupy ropy. Na początku grudnia kraje UE wprowadziły embargona dostawach ropy naftowej z Rosji i wspólnie z państwami G7 ustaliły jej cenę maksymalną (cenę sufitową) dla krajów trzecich na poziomie 60 USD za baryłkę. 5 lutego zacznie obowiązywać embargo na dostawy rosyjskich produktów naftowych do Europy, do tego czasu powinien zostać ustalony dla nich pułap cenowy.

Według Argus Media, Rosji udało się już przekierować znaczną część dostaw ropy z Europy do Azji: jeśli w styczniu ubiegłego roku, przed wybuchem konfliktu zbrojnego na Ukrainie, dostawy do UE stanowiły 85% całości morskich dostaw ropy Ropa Urals (5,16 mln z 6 mln ton), potem we wrześniu tylko 24% (1,78 mln z 7,4 mln ton). Indie zwiększyły zakupy Uralu od zera na początku roku do ponad 40% na początku jesieni, a Turcja z niecałych 5 do 21%. „Specyfika obrotu produktami naftowymi, przede wszystkim w zakresie ich transportu, kontrastuje z rynkiem ropy naftowej, a geografia popytu na nie jest bardziej ograniczona – w związku z tym staramy się trzymać górnej granicy prognozowanego przedziału (spadek o 10-15% lub 50-80 mln ton) i widzimy ryzyko możliwego większego spadku”, zauważa partner Kept.

Były szef Otkritie Banku Michaił Zadornow przewidywał pod koniec grudnia , że ​​spadek wydobycia ropy w Rosji w 2023 roku wyniesie zaledwie 9,5%, z 525 mln do 475 mln t. Następnie odniósł się też do europejskiego embarga, ale nie do produktów ropopochodnych, ale do ropy naftowej. „Nie jest nawet jasne, skąd ta ropa będzie dostarczana, ale kto będzie ją przewoził, upewniał się, czy uda się poradzić sobie z reorientacją przepływów ropy z Europy i innych nieprzyjaznych krajów na rynki azjatyckie. To kluczowa kwestia z punktu widzenia wzrostu PKB i bilansu płatniczego w przyszłym roku” – powiedział w rozmowie z RBC. W budżecie jest jeszcze bardziej optymistyczna prognoza na ten rok - 490 mln ton.

Wicepremier Aleksander Nowak powiedział w ubiegłym tygodniu, że rosyjskie koncerny naftowe utrzymują w styczniu wydobycie na poziomie z grudnia (11,2 mln baryłek dziennie; odpowiada to ok. 540 mln ton rocznie). „Rozmawialiśmy o tym, że grozi nam spadek produkcji, ale jak dotąd nie zaobserwowaliśmy spadku produkcji. <...> Nasze firmy działają, zachowując w jak największym stopniu swoje możliwości produkcyjne i eksportowe” – powiedział. Jednocześnie urzędnik zauważył, że eksport nie spada, m.in. za sprawą dużego rabatu na rosyjską ropę. „To naturalne, ponieważ kupujący kładą ryzyko, ale biorąc pod uwagę stabilizację sytuacji, uważamy, że dyskonto powinno się zmniejszyć” – ma nadzieję.

#ukraina #rosja #wojna #gospodarka
  • 1