Aktywne Wpisy
KarmelowyJeremiasz +309
Nie mam pojęcia co robić, pare tygodni temu skonfrontowałem różową, że nie mam już więcej siły siedzieć w robocie w dodatkowe soboty + nadgodziny i chciałbym żeby zaczęła w koncu szukać pracy po prawie 2 letniej przerwie... Finansowo ciagle od 10 do 10, mentalnie i fizycznie jestem już wrakiem, wracam do domu po 10-11h zmianie i nawet nie ma zakupów zrobionych i musze do sklepu iść zmęczony i brudny. Powiedziałem jej wszystko
yahoomlody +99
#!$%@? JAKIE TE NOWE GRY SĄ MĘCZĄCE XD
Zabrzmię teraz mega jak boomer, ale jak chodzi o gierki to odpalając jakieś nowe tytuły to ja się męczę, bo większość czasu przed kompem to czekanie na to żeby pograć. Pełno pokazówek, cutscenek, gadania, no ile można. Ogrywam teraz Shadow of the Tomb Raider i gram w to chyba z 4 tygodnie i przejść nie mogę, bo to jest jakiś interaktywny film, a nie
Zabrzmię teraz mega jak boomer, ale jak chodzi o gierki to odpalając jakieś nowe tytuły to ja się męczę, bo większość czasu przed kompem to czekanie na to żeby pograć. Pełno pokazówek, cutscenek, gadania, no ile można. Ogrywam teraz Shadow of the Tomb Raider i gram w to chyba z 4 tygodnie i przejść nie mogę, bo to jest jakiś interaktywny film, a nie
https://myanimelist.net/anime/35968/Wotaku_ni_Koi_wa_Muzukashii
Wotakoi: Love is Hard for Otaku
Mam przepotężną słabość do tytułów, które nieironicznie jarają się mangozjebstwem, gdzie jest to motyw przewodni i główna tematyka serii. W sensie robi mi się słabo, jak je oglądam. Przyznaje się bez bicia - absolutnie nie rozumiem podniecania się figurkami, dostawania wylewu na widok cosplaya czy ekscytacji wynikającej z powodu obcowania z limitowaną edycją jakiejś mangi. Ktoś powie, że jestem stary grzybem i nie rozumiem prawdziwej pasjii... może i tak jest, ale w przypadku Wotakoi zdecydowanie nie pomagają zachowania postaci przejaskrawione do n-tej potęgi. Bohaterowie uważają się za coś w rodzaju sekretnego bractwa, elitarnego klubu otaku, o którym nikt nie może się dowiedzieć. Gdyby ktokolwiek usłyszał o ich zainteresowaniach, była by to katastrofa ogromnego kalibru, dlatego ukrywają się przed normikami. Popadają w histerię z powodu byle gówna, drą japy bez wyraźnego powodu i gibają się na huśtawkach emocjonalnych z powodu jakiejś gry albo mangi, jakby jutra nie było. Bardzo źle to się ogląda w kontekście tytułu, gdzie postacie mają 25+ lat, a seria sili się na utrzymanie otoczki względnego realizmu. Dodatkowo, wiele nawiązań jest po prostu wymuszone i zwyczajnie nie pasuje. Na przykład dwóch typów rozmawia dlaczego jego dziewczyna się do jednego z nich nie odzywa:
- Pokłóciłeś się z nią, że Cię tak unika?
- Nieeee...
- To co się stało?
- A skąd mam wiedzieć, jestem słaby w gry typu dating sim.
(╯°□°)╯︵ ┻━┻
Wotakoi było dla mnie przepotężnym zawodem, tym większym, że mnóstwo osób poleca je jako bardzo dobre anime. Było po prostu... męczące. Jest to na wskroś nerdowskie anime stojące na głowie by przypodobać się geekom. Zdecydowanie nie moja para kaloszy.
"Gdyby ktokolwiek usłyszał o ich zainteresowaniach, była by to katastrofa ogromnego kalibru, dlatego ukrywają się przed normikami"
eeeeeee no a nie? tak z Twojego doświadczenia to jest inaczej? nawet w Polsce gdzie raczej akceptacja indywidualizmu jest raczej o poziom wyższa niż w konserwatywnej Japonii jeszcze w miejscu pracy?
Rozróżniajmy indywidualizm od #!$%@? ( ͡° ͜ʖ ͡°) Czym innym jest bycie ekscentrykiem, a czym innym forsowana ostatnio bardzo często normalizacja różnych zwichrowań. Społeczeństwo jako kolektyw nie ma problemu z anime, tylko z jego fanbase,
No i wracamy do tematu fanbase. Jakby oglądacze anime byli uznawani za mędrców opatrzności, to by problemu nie było. To nie jest jakaś niesprawiedliwa i krzywdząca ocena. Wydrukuj top 20 postów Puszkosława i zacznij czytać ludziom na ulicy. Efekt będzie dokładnie taki, jaki się spodziewamy.
No i znowu trochę się zgadzam, a trochę nie. Czy anime shitposterzy mają #!$%@? w głowach? No tak. Czy wąsatych januszy niezmiernie bawi, że ktoś
I z mojej perspektywy to tyle. Nie mam czasu na filozofowanie, rodzinę trzeba wykarmić ;)
@stringenz: To zależy kto i na jaki temat pisze. Wejdź na Sakugabooru i zobacz ile tam ludzie potrafią pisać o animacji i stronie wizualnej
Nie znałem tej stronki, ale widzę na forum że najnowszy post jest sprzed godziny a kolejny sprzed 5 dni. Cóż może, a nawet na pewno, pisanie jak i w ogóle recezje to pieśń przeszłości. Tak jak piszesz popularniejsze są eseje czy analizy w formie wizualnej. Zresztą nie tylko anime, ale również filmów czy innych mediów. Jak tu nie kochać, mimo wszystko, internetu gdzie nie trudno można znaleźć np. kilkugodzinne
To prawda. W recenzji pisanej
@kinasato: Dlatego dałem 10/10 ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Chad (⌐ ͡■ ͜ʖ ͡■)