Wpis z mikrobloga

#narkotyki i #coolstory #konie #szok #agresja

Witam was serdecznie. Pora na kolejną opowieść, tym razem zasłyszaną od mojej znajomej dżokejki. Pewnego razu w stajni trzeba było dokonać remontu. Jako że tamtego roku zima była sroga wszystkie konie musiały pozostać w stajni. Niestety ani członkowie klubu ani fachowcy nie przewidzieli zagrożeń płynących tego przedsięwzięcia. Przeoczyli fakt że do remontu będzie używany butapren – klej o silnych właściwościach odurzających. A konie jak to konie, nie przegapią żadnej okazji aby się znarkotyzować, tak więc nawąchały się oparów z kleju. To co się z nimi później działo przekroczyło wszelkie oczekiwania jak i granice dobrego smaku. Jeden z koni złapał w zęby 3-miesięczne dziecko prezesa klubu jeździeckiego a następnie wraz z drugim zaczęły podawać je sobie jak piłkę do siatkówki, a obok 3 konie odbywały homoseksualne akty których dokładnie nie opisze. Jeden z koni staranował drzwi do stajni, wybiegł a następnie zaczął tarzać się po ziemi tocząc piane z pyska. Gdy z pomocą przyszedł mu weterynarz, ten kopnął go łamiąc mu 4 żebra i uszkadzając organy wewnętrzne. Podobno konie dochodziły 2 tygodnie do normalnego stanu po tej narkotykowej libacji.
  • 2
  • Odpowiedz