Wpis z mikrobloga

Ostatnio mam wrażenie zrobiła się jakas moda na gadanie o "pielęgnowaniu w sobie mentalności ofiary". Które niby jest złem najgorszym i miejsca mieć nie powinno. Serio, przez ostatni miesiąc ułysząłem to w różnych kontekstach i pod różnymi określaniami więce razy niż przez całe wcześniejsze życie razem wzięte.

A wybitnie rakowe jest to podejście. Hurr durr żadnego użalania się, nie rozpływaj się tak w byciu ofriarą hurr durr, żyj dalej i rób coś ze sobą. Generalnie sprowadza się do tego, że jeśli było coś lub ktoś kto zniszczył lub wciąż niszczy Ci życie to w sumie masz teraz stulić pysk, #!$%@?ć w pocie czoła nad przepracowaniem tego, najlepiej dusić to w sobie i obowiązkowo 24/h #!$%@?Ć żeby się ogarnąć. No, może ewentualnie możesz się trochę otworzyć jeśli przy okazji wymienisz całą listę rzeczy, które robisz lub robiłeś aby osiągnąć to mityczne ogarnięcie się. Aby nie daj boże nie wyjść na tego, co pielęgnuje mentalnośc OFIARY a NIC NIE ROBI.

Nie masz już siły na przezwyciężanie pewnych rzeczy a ciągłe porażki odebrały Ci wiarę, że w ogóle jest to możliwe? No to ogarnij się z tym, żeby móc dalej pracowac nad ogarnięciem reszty. Chcesz po prostu się trochę otworzyć ze swoją historią, ale nie masz do wymienienia namacalnych dowodów ogarnięcia się. No tak, najłatwiej płakać, że życie złe i nic z tym nie robić, weź się ogarnij i pracuj nad sobą zamiast bawić się w skrzywdzonego chłopca wylewającego żale w internecie.

Chyba nie muszę też tłumaczyć, jaka ta retoryka jest korzystna dla różnego rodzaju ludzi gotowych krzywdzić innych i być w roli oprawcy. Bo po co rozmwiać o ich winie i o tym, co złego oni zrobilli, porozmawiajmy o tym, jak to ich ofiara zła, bo wypłakuje żale zamiast się ogarnąć. Generalnie każdy musi zaakcetować, że każdy wokół niego jest zajebisty i bez winy, jeśli jes jakiś problem to leży on tylko w tobie, że za mało się ogarniasz, za mało bierzesz odpowiedzialność za swoje życie, za bardzo pielęgnujesz mantalność ofiary zamiast #!$%@?ć nad lepszym życiem.
#przegryw
  • 3
@Musze_wygrac_zycie: Okej, to fakt, ale żeby możliwe było działanie przeciwko oprawcy musi być mowa o sytuacji, kiedy w chwli obecnej doświadczasz czegoś destrukcyjnego z zewnątrz i dokonuje tego jakaś osoba, a nie np. choroba, niepełnosprawność, utrata pracy itp.

A tymczasem historie spełniające oba te warunki to raczej znczna mniejszość historii, którymi ludzie się dzielą. Bo zwykle dzielą się tymi, gdzie jets już trochę po fakcie (np. głowa zryta szkolnym gnębieniem) albo