Wpis z mikrobloga

@dziewooszka:
Ja zrobiłem sobie sam Excela. Miałem jakąś apkę, ale był tam straszny śmietnik w produktach. Niby społeczność powinna pomagać w tym, że nie trzeba samemu przepisywać wartości kalorycznych, ale przeglądanie i weryfikowanie tego to był kosmos. Jedyne co, to przyjąłem ich schemat działania: produkty z wartościami w jednym arkuszu, posiłki w drugim i produkty wybierane z listy.

Nie prowadzę tego na bieżąco, ale po pewnym czasie dało całkiem niezły pogląd