Wpis z mikrobloga

@Kwinto22: Sam jestem ciekaw. Mam dość oszczędności, żeby przeżyć pół roku nie pracując. Ale raczej bym się nie zwolnił i dalej bym żył jak do tej pory, bo nie uwierzył bym, że umrę za pół roku. Jakie było by źródło takiej informacji?
  • Odpowiedz
@Kwinto22: Więc bym nie uwierzył. To mogło by być równie dobrze miesiąc, bo zabiło by mnie zamartwianie się, albo 50 lat, bo bym się nie przejął i żył dalej po staremu licząc, że samo przejdzie. Jestem rolnikiem wychowanym na wsi. Człowiek się przyzwyczaja, że kontuzje i choroby trzeba rozchodzić. Przy okazji - wiejskie cmentarze są pełne chłopów co to uważali, że szkoda czasu na lekarzy, samo przyszło samo przejdzie :P
  • Odpowiedz
w zależności od tego jaki miałby być koniec zastanowiłbym się nad wcześniejszym wylogowaniem


@Pyrpyrpry: Mój osobisty preferowany wybór to załatwienie sobie źródła tlenku węgla. Wygląda na to, że to jeden z najmniej stresujących i bolesnych sposobów. Zasypiasz i już nigdy się nie budzisz. Tylko miejscówka musi być taka, żeby dla pewności posiedzieć tam długo przy wciąż pracującym źródle gazu, ale bez ryzyka że ktoś wpadnie i wyłączy.
  • Odpowiedz
@tomhc: Ale czy bezboleśnie usypia czy człowiek czuje że się dusi z braku tlenu? Bo "cichy zabójca" wydaje mi się opcją tak delikatną, że nawet się nie zauważy początku końca.
  • Odpowiedz
Przynajmniej będziesz miał dobry humor na koniec.


@tomhc: dobry humor od helu? chyba ci sie z podtlenkiem azotu pomylilo

Ale czy bezboleśnie usypia czy człowiek czuje że się dusi z braku tlenu?


@Spojler22: wdychajac hel nie ma uczucia duszenia sie, po prostu tracisz przytomnosc po chwili
  • Odpowiedz
Cholera, cały misterny plan w…du.


@tomhc: Niekoniecznie. Zanim stracisz przytomność możesz nagrać pożegnalną wiadomość do bliskich tym śmiesznym głosikiem. A potem umierając cieszyć się z mindfucka jakiego będą mieli słuchając twoich ostatnich słów ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz