Wpis z mikrobloga

Jestem po 30 i wciąż mieszkam z rodzicami, a raczej znów. ;)
Kilka miesięcy temu rozstaliśmy się z dziewczyną, z mojej inicjatywy. Po rozstaniu przez tygodnie czułem niesamowitą euforię. Bez wchodzenia w szczegóły, sam żałuję straconego czasu, pieniędzy które przeznaczyłem na wynajem. Gdybym nie szukał sobie kogoś na siłę, wstrzeliłbym się w okres tanich kredytów i kupiłbym sobie mieszkanie, tego najbardziej żałuję. Dlatego mam radę dla kolegów, jeżeli mieszkacie z rodzicami i wasze zarobki pozwalają na dozbieranie na wkład własny w rozsądnym czasie, kilka lat, to róbcie wszystko żeby to było waszym priorytetem.
Pomimo tego że straciłem te dwa lata życia to jestem wdzięczny za ten okres, bo gdybym dał się wciągnąć w ślub to straciłbym o wiele więcej... Więc nie wpędzajcie się w nikomu niepotrzebne związki. Jeżeli sami ze sobą nie jesteście szczęśliwi to nikt was nie uszczęśliwi.
Moja strategia to teraz ciułać powoli na mieszkanie, rodzice mnie w tym wspierają, robić formę na siłowni, jeździć na wypady gdzie chcę, bawić się życiem. Sram na te Tindery, sram na ten cały owczy pęd który mnie doprowadził do wielu smutnych chwil i zwątpienia w życiu. Pomimo tagu czuję się jak #wygryw
#przegryw
  • 3