Wpis z mikrobloga

O obowiązku pomocy

Wszelki #libertarianizm #liberalizm #kuc przekonuje że takiego obowiązku nie powinno być nigdy/prawie nigdy (w zależności od stopnia radykalności "wolnościowca").

Otóż wyobraź sobie że twoja żonę potrącił samochód, albo sama była w samochodzie i miała wypadek. Krwawi i potrzebna jest karetka. Jest jeden osoba w pobliżu, ale nie ma ochoty dzwonić, tylko się przygląda (ciekawe widowisko!) może nagrywa telefonem (ale będzie oglądalność w necie!). Twoja żona umiera.
Ty niemożebnie wściekły dajesz temu kolesiowi po mordzie gdy go spotykasz i wybijasz mu dwa zęby. Pytanie czy sąd powinien cię skazać za złamanie zasady o nieagresji w myśl zasady "wolność twojej pięści kończy się na moim nosie".
Otóż... Nie. Powinno się skazać tamtego kolesia a człowiek który mu dał po mordzie nie jest bandziorem, tylko zrobił to co należało.
Jeśli komuś było szkoda dwa grosze z karty żeby zadzwonić po pogotowie, to to jest s*****l *gn*j i li****ł oraz prawicowi*c.
Jeśli miał inny błahy powód to również. Nie ma żadnych "wolnych umów" gdzie facet podchodzi do wykrawiającej się osoby, i mówi "słuchaj, zadzwonię po karetkę, pod warunkiem że podpiszesz mi tutaj że do końca życia będziesz mi świadczyć 10 godzin dziennie nieodpłatnej pracy..."

Nie jest to sytuacja zupełnie hipotetyczna, gdyż w mojej okolicy ludzie palili się żywcem w samochodzie, a ktoś sobie to nagrywał telefonem. Prokurator się zainteresował, by najmniej nie po to żeby dać tej osobie medal...

Otóż od pewnego poziomu pomoc powinna być odbowiązkowa.
I tak miliarder który ma gigantyczne możliwości a biernie sobie patrzy (albo i nie) na głodujących, bezdomnych, czy nawet ludzi którzy do 30-stki nie są w stanie kupić sobie mieszkania...
Jest winien.

Nie mówię oczywiście że pomoc ma być obowiązkowa zawsze i wszędzie, bo to by była skrajność. Niestety my jesteśmy stanowczo zbyt blisko egoistycznej libertariańskiej dystopii.
Gdzie biednym nie tylko się nie pomaga, ale często wykorzytsuje ich przymusową sytuację i wynikającą z tego desperację gdzie są w stanie podpisać niekorzystne dla nich warunki umowy.

#antykapitalizm #kapitalizm #socjalizm
M_xxx - O obowiązku pomocy

Wszelki #libertarianizm #liberalizm #kuc przekonuje że ...

źródło: comment_1673430274kLPH2YyaUYJAixbSNnm7zh.jpg

Pobierz
  • 45
  • Odpowiedz
nie jestem lewicowcem i nigdy tak siebie nie nazwałem (...)Nie uważam się nawet za centryste


A oto cytat z ciebie:

Z tym masakrowaniem lewaka to też pojechałeś grubo, bo sam jestem lewakiem, po prostu jestem tylko i aż mocno sceptyczny wobec komuchów
  • Odpowiedz
Tego nikt nie kwestionuje i nie musisz tego uzasadniać dowodem anegdotycznym ani nawet żadnym innym. Po prostu ekstrapolujesz to w kosmos.


@thorgoth: Wcześniej nie do końca trafnie to skomentowałem.
Otóż nie ekstrapoluję tego w kosmos, musiałbyś to jakoś uargumentować że tak robię, a póki co nie masz nic poza zmyślonymi przykładami o obcinaniu nóg na temat mojej przesady.
Nie rozgryzłeś też związku przyczynowego.
Ja uważam że z założenia A wynika B oraz C. Ty natomiast mi napisałeś że skoro B jest właściwe, to C z niego
  • Odpowiedz
@M_xxx: było w górę, teraz znów w dół. Jeśli mam racje to zaraz spadniesz do poziomu obelg ad personam. I jeszcze będziesz się upierał że teoria podkowy nie jest prawdziwa xD

Po prostu nie umiesz się zmierzyć z tym co naprawdę prezentuję

Zlituj się, brzmi to jakbyś miał ego w stratosferze ( ͡° ͜ʖ ͡°) piszesz że miliarder ma obowiązek pomagać biednym, uzasadniasz to tym że jest obowiązek pomagania ofiarom wypadków i zachowujesz się jakby istniał tu ciąg logiczny.
  • Odpowiedz
No właśnie to jest jedno z zaklęć. Oczywiście nie jest tak że jak ktoś ma więcej pieniędzy to wniósł dla społeczeństwa większą wartość.


@M_xxx: Oczywiście, że tak jest za kilkoma wyjątkami - oszuści, złodzieje, rabusie, urzędnicy, żebracy. Każdy kto świadczy usługę na wolnym rynku (czyli ludzi ją kupują z własnej woli) zarabia wprost proporcjonalnie do wartości, którą wnosi. Uwaga, będzie bolało w pupkę - Jeff Bezos w zupełności zasługuje na swój majątek.

Utrzymanie dzieci jest obowiązkiem ich rodziców.
Jeśli brakuje rodziców, to społeczeństwo bierze to na siebie (kościoły, bogacze, miasta). Domy dziecka istniały na długo zanim spłodzono
  • Odpowiedz
Moje pieniądze nie są "nasze" ani "społeczne


@true-true: Ale ja nie napisałem nigdzie "twoje pieniądze są nasze". Po prostu masz tak wyprany mózg burżuazyjną papką o tym co mówią lewicowcy, jakie mają tezy i jak argumentują, masz to tak esktremalnie wpojone te brednie, że nawet gdy masz przed sobą takiego mnie który mówi to co mówi, a nie to co przedstawiają burżuje że mówię, to i tak kontraargumentujesz poglądy które ja nie wypowiadam tylko tamte, zmyślane przez ludzi takich jak Korwin i inne libki.
Po prostu nie ogarniasz.
Dlatego też nie stosujesz cytatu, żeby łatwiej udawać że twoja kontaargumentacja jest trafna. Otóż zupełnie nie
  • Odpowiedz