@chlodna_kalkulacja: Średnio. Roboty opór, a realizacja trochę leży. Jakoś też nie mogę się pozbierać do kupy od czasu gdy przed świętami dopadło mnie przeziębienie. Po za tym jakoś się żyje.
@Hicur: Też nie mogę ciągle wyjść z jakiegoś dziwnego przeziębienia sprzed paru tygodni, mam cały czas kaszel i lekkie osłabienie. A czym się zajmujesz w robocie?
@cynamonowazaslona: Oby ten optymizm się utrzymał jak najdłużej. U mnie standardowo, czyli tired_wojak.jpg. Jest kilka rzeczy, które mi nadają optymizmu, jakieś cele, aczkolwiek cała reszta, jak tylko zacznę rozmyślać, zjedzie moje samopoczucie w dół, dlatego wolę wyszukiwać sobie jakieś zajęcia, by nie myśleć.
@chlodna_kalkulacja dzięki, raczej nie liczę na całkowitą remisję, bo męczy mnie to już 7 lat, ale mam nadzieję na możliwość w miarę normalnego funkcjonowania.
@chlodna_kalkulacja: tzn tu miałem na myśli obowiązki domowe typu drewno poukładać, pokój posprzątać i takie tam. Zajmuje się na codzień handlem w sklepie. Trochę na kasie, trochę w magazynie. Jednak nie jest to spożywka. To taka kwestia bardziej męcząca bo praca sama w sobie to obowiązek który się odwali i tyle.
Mam całkiem dużo materiałów ze Złombolu z którymi muszę zrobić porządek. Przebrać, co zbędne to usunąć i tak dalej.
@Hicur: A, o taką robotę chodzi. No tak, zawsze coś się znajdzie do zrobienia, tym bardziej, jeśli ma się dom jednorodzinny i działkę, trzeba zadbać o więcej rzeczy niż w mieszkaniu. Czyli nie jesteś jednym z tych, co kochają swoją pracę.
@chlodna_kalkulacja: to paradoks, nie przepadam za ludźmi, a zmieniłem pracę na handel. Swoją pracę kocham i nienawidzę. Zależy od dnia, ilości ruchu, kwestii współpracowników, humorów szefa i wielu innych rzeczy. Może w przyszłości wynajdę coś na zasadzie pracy w biurze, albo coś produkcyjnego. Najchętniej rzucił by człowiek wszystko, kupił działkę na zadupiu i sobie jakoś żył. Ale jest to ciężkie do realizacji. Może na starość za 60 lat jak człowiek
Roboty opór, a realizacja trochę leży.
Jakoś też nie mogę się pozbierać do kupy od czasu gdy przed świętami dopadło mnie przeziębienie.
Po za tym jakoś się żyje.
Komentarz usunięty przez autora
Mam całkiem dużo materiałów ze Złombolu z którymi muszę zrobić porządek. Przebrać, co zbędne to usunąć i tak dalej.
Swoją pracę kocham i nienawidzę. Zależy od dnia, ilości ruchu, kwestii współpracowników, humorów szefa i wielu innych rzeczy.
Może w przyszłości wynajdę coś na zasadzie pracy w biurze, albo coś produkcyjnego.
Najchętniej rzucił by człowiek wszystko, kupił działkę na zadupiu i sobie jakoś żył. Ale jest to ciężkie do realizacji. Może na starość za 60 lat jak człowiek