Wpis z mikrobloga

Na moje sprawa jest polityczna, bo łatwo powiązać Tuska i polityków z ZS, ale nie o tym. Zastanawiałem się po kilku tygodniach jak mogła wyglądać wizja lokalna: Właściciel klubu: "suka nachlała się i powiedziała że wszystko wyśpiewa i uciekła. Kogo mamy na mieście? Ręcznik. Drygnij do niego jak ją zobaczy to niech ją śledzi i da znać co zrobi. Ręcznik był wtedy już nafurany bo nikt normalny o tej godzinie nie nosi okularów. Ręcznik dzwoni do szefa: "szefie Suka coś zwęszyła i mi uciekła". Szef: "Koorva mać dzwoń do szefa ochrony niech dzwonią do przyjaciół z komendy z drobną prosbą i niech jej szukają". "Zaczepiają mnie o coś" (liczba mnoga) prawdopodobnie psy, Iwona zaczyna się szarpać pies przywalił tak mocno że walnęła głową o krawężnik, barierkę, beton. Psy pakują ciało do bagażnika i jadą do klubu. Dalej w panice ukrywanie ciała i na pospieszne zacieranie śladów. Moim zdaniem mogło tak być.
#iwonawieczorek
  • 6
  • Odpowiedz
@jacek-puczkarski: a może było tak, że Iwona zagroziła ze powie coś policji. A że akurat jechał ten nieszczęsny patrol w Parku Reagana to chciała właśnie im powiedzieć. Oni na to, niech pani wsiada, pojedziemy na komendę złożyć zeznania. Nie spodziewała się, że ja gdzieś wywiozą, nie sądziła zapewne, że psy w tym siedzą
  • Odpowiedz