Wpis z mikrobloga

@Asti89: #iwonawieczorek #sopot

Mnie zastanawia temat tego papierosa, który Iwona miała kupić. 

Po pierwsze jeżeli chciałabym od kogoś kupić papierosa to raczej nie mówiłabym mu sama z siebie jak mam na imię.

Wydaję mi się, że jeżeli to była ona to mogła być na tyle przytomna I świadoma zagrożenia, że celowo powiedziała swoje imię. 

W życiu nigdy nie przydarzyły mi się pytania o papierosa z przedstawianiem się.
  • 23
  • Odpowiedz
@Asti89: mnie zastanawia dlaczego tylu najblizszych jej znajomych ma dziwna amnezje i nagle nie pamieta kto gdzie byl, kogo widzieli za to potrafia sobie np przypomniec ze widzieli u niej jakies pieniadze w szufladzie, teraz jakies dilowanie papierosami na sztuki.
  • Odpowiedz
@ortalionowy: podstawowym czynnikiem jest to, że policja za późno wzięła się do roboty i jest spory odstęp pomiędzy wydarzeniami a przesłuchaniami świadków.
Potrafisz na osi czasu opowiedzieć co robiłeś w sobotę 6 tygodni temu? Ja nie bardzo.

A jakaś część po prostu ściemnia.
  • Odpowiedz
@CZechuXX:Może to było zeznanie żeby policję wprowadzić na zły tor. A to ,że się przedstawiała Iwona, to żeby policja miała pewność , że chodzi o Iwonę. Trzeba by sprawdzić wszystkie osoby , które mogły być powiązane z Iwoną , a które starały się kierować śledztwo w stronę porwania lub innych dziwnych wydarzeń.
  • Odpowiedz
@CZechuXX:
Sprzedawała nastolatka
"Miało dojść wtedy do spotkania z Iwoną Wieczorek, która przebywała na plaży wraz z mężczyzną wieku około 35 lat. Iwona Wieczorek miała zakupić od niej papierosa za kwotę 6 złotych. Koleżanka Iwony Wieczorek miała wtedy 16 lat i nie chciała do tej pory informować o tym policji ponieważ się bała"
  • Odpowiedz
@baryart1: też już o tym myślałam, ale nie wiem czy dziewczyna nie zgłosiła się już jak zamknęli sprawę, na policję zgłosiła się siostra tej dziewczyny, a tej która była wtedy chyba nawet nie przesłuchali
  • Odpowiedz
@Asti89: Nie, to nie mogło być wołanie o pomoc, że się przedstawiła. Tam było sporo ludzi w okolicy. Jakby tam jej coś groziło, to po prostu krzyknęłaby i ktoś by się zjawił. Nie tajniaczyłaby tak.
Mogła spotkać po drodze Patryka i Pawłów. Chłopaki mieli zioło, chcieli zapalić z nią jointa i wysłali Iwonę po papierosa do skruchy. Dlatego nie przeszkadzało jej, że papieros jest złamany.
A później może wybuchła kłótnia o
  • Odpowiedz
@dziennikarz_sledczy: tak też mogło być, ja bardziej myślałam o tym, że jednak była z kimś komu nie do końca ufała czy znała, nie było bezpośredniego zagrożenia, ale miała jakiś przebłysk, że lepiej jakby ktoś ją zapamiętał i skojarzył gościa, a wiadomo, że po alko chęć zabawy jest silniejsza niż zdrowy rozsądek.
  • Odpowiedz