Wpis z mikrobloga

Kontynuowanie dozwolonych przemówień ku chwale czytelnictwa oraz w promocji zdrowych i higienicznie nieskompromitowanych wyborów wśród młodej populacji czytelników.

Wczoraj opisałem trzy rodzaje książek, które należy wyrzucić bez chwili zastanowienia, ponieważ znajdują się poniżej poziomu stanowiącego znamiona żywej myśli. Były to: 1. YA i inne rodzaje gatunków targetowanych dla określonej społeczno-demograficznej kategorii konsumentów; 2. Książki pisane przez cygańskich intelektualistów i słusznie chwalone na całym świecie za ich niezrównaną głębię i niespotykaną siłę odkrywczą w demonstrowaniu człowiekowi jego prawdziwego oblicza. 3. Laureaci nagrody Nobla.

Dziś przed nami kolejna kategoria, książki z innego końca widma, te, które uważane są za wyznacznik wysokich aspiracji intelektualnych nabywcy, niemniej jednak nawet w tych górnolotnych wydaniach często pojawiają się tytuły, które są zwodniczo atrakcyjne dla niewyszukanego czytelnika, choć w gruncie rzeczy zbyt wysoko sprzedają swoje płytkie prawdy, a nawet celowo wprowadzają w błąd.

Kategoria II
bardzo ostrożnie podchodzimy do czytania tych książek:

4. Oryginalne książki filozoficzne. Nie pochlebiaj sobie, szansa że zrozumiesz tu jest bardzo niewielka, jeśli w ogóle, w porównaniu z poświęconym czasem i wysiłkiem.

Oczywiście, żeby poczuć pewien naród, lepiej jest zapoznać się z tego ludu narodową szkołą myślenia. Ale jest tam wiele podwodnych kamieni. (nie dla profanów). Na przykład, gdy Žižek mówi, że jest hegelianistą, zwykły ludzi, bez wiedzy odpowiedniego żargonu, nie rozumieją, że to, co mówi, równa się - jestem otwartym pajacem, który robi sobie jaja z naiwnych studentów drugiego roku studiów.

Lepiej czytać bardziej skłonnych do literatury i aforystycznych filozofów niż suchych teoretyków.

5. Książki o historii średniowiecza; książki o historii Rosji; książki o holokauście. Wszystkie trzy tematy są dla europejczyków sakralne i z tego powodu są skrajnie zniekształcone, jak każda literatura religijna.

Jak możecie zrozumieć historia średniowiecza jest dosłownie historią religijną. Z tego powodu jest w 100% fantastyczna, począwszy od wszystkich słynnych chrztów państw i narodów, żywotów świętych i Piastów.

Kanon historii holokaustu jest chroniony przed zniekształceniami prawem karnym, jest to temat święty, z podobnymi już wymienionym skutkami.

Historia Rosji w nowoczesnym pisaniu europejskim przypomina rzeczywistość nie bardziej niż to byłoby w holywoodzkim filmie. Wstyd dla fachowców, jeśli pod zawodem tutaj rozumiemy historię.

6. Literatura angielska. Kiedy zobaczyłem wszystkie wasze listy tutaj na tagu #ksiazki przeczytane w poprzednim roku, to zauważyłem, że jeśli usunąć wszystkie polskie książki to co zostanie to prawie wyłącznie książki angielskie (amerykańskie i brytyjskie). Porcja literatury angielskiej w waszych lekturach jest niesłusznie duża.

Nie zrozumcie mnie źle, angielska jest wielką literaturą. Ale są inne wspaniałe literatury, a można zaryzykować stwierdzenie, że nawet jeszcze bardziej wielkie. Na uczciwej liście będzie ona zajmować nie więcej niż 25%. Biorąc pod uwagę, że żyjemy w anglosaskim mirze, jej udział może wzrosnąć nawet do połowy wszystkich, spod pióra nie polskich autorów, książek. Ale to, co widzimy w dodanych listach, jest raczej bliższe 80%, co jest rodzajem deformacji, która pozbawia doświadczenia czytelniczego klasy.

(ciąg dalszy nastąpi)
#klubksiazkowywykopu

na zdjęciu: Selenoczka reklamuje Pumę.
mobutu2 - Kontynuowanie dozwolonych przemówień ku chwale czytelnictwa oraz w promocji...

źródło: comment_1672781413ARmYCqk8iDPjBmJXlmE1g6.jpg

Pobierz
  • 11
@mobutu2: Gdy ktoś jest oczytany, można to usłyszeć to w jego wypowiedzi, tapeta z książek niewiele pomoże. Są nawet taki wkładki na półki z gipsu, które udają prawdziwe książki. Jak to śpiewał Pan Młynarski:
"Jeśli mało książek znasz, pewnie wyjdzie ci to na twarz".
@mobutu2:
Przypominało mi się, miałem taką sąsiadkę - ona kazała swojemu mężowi zrobić półkę na książki, to były lata 80te, ona chodziła do księgarni i prosiła o te "najgrubsze" książki, żeby dobrze wyglądało. Księgarczynie pozbywały się najgorszych leżaków makulaturowych. Ale przynajmniej dobrze w domu wyglądało.
@wiecejszatana: Stare dobre czasy, ta kobieta robiła co mogła, aby zbliżyć się do stylu życia, który uważała za lepszy od swojego.
Nas też, jeśli się zastanowić, stać co najwyżej na reprodukcje dobrego malarstwa i dopiero telewizyjne transmisje baletów.