Wpis z mikrobloga

Nie chciało mi się długo bawić ale postanowiłem wydobyć bardziej realny wygląd "ręcznika" w tamtym czasie nie to co latało po necie. Tam wyglądał jak jakaś karykatura. Chodziło mi tylko o twarz i eliminacje cieni, które utrudniały lepsze rozpoznanie rys twarzy.
Także można stwierdzić, że miał głębokie oczodoły. Prawdopodobnie nisko osadzone brwi. Wąskie usta, szczególnie górna warga. Były osadzone dość wysoko od podbródka. Wyraziste kości jarzmowe i zakola. No i krzywy, złamany wcześniej nos.

Tak wiem, że ręcznik został odnaleziony i ma być nim kubkarz. On jednak twierdzi, że tamtego dnia go tam nie było.
Ja uważam, że podobieństwo jest uderzające. Również jeśli chodzi o obręcz barkową. Na zapisie monitoringu jest jedynie nieco masywniejsza.
Kubkarz powiedział, że wszyscy zrobili z niego mordercę. Ale sekunda, przecież jego tożsamość była nieznana przez tyle lat. Sam twierdził, że go tam nie było. Jak więc, może brać to do siebie, skoro twierdząc, że go tam nie było, daje jasno do zrozumienia, że to nie on jest na monitoringu. W innym przypadku by tak nie zeznał. Także albo śledczy potwierdzą, że to na pewno on i gość zeznał nieprawdę, albo trzeba szukać dalej.
Jeśli chodzi o kwestię czy mógłby działać w pojedynkę, to tylko przypomnę, że kubkarz miał swoją ekipę od gry w kubki.
Wszyscy powtarzają, że Iwona nie mogła zostać zabita w parku bo ktoś by chociażby usłyszał wołanie o pomoc. Ale ciężko jest krzyczeć gdy ktoś np. dusi cię z zaskoczenia przykładając koszulę czy też ręcznik do twarzy.
Być może dało się to zrobić tak, że ciało wywieziono następnej nocy i to gdzieś znacznie dalej niż każdy zakłada.
Ciekawi mnie osoba "recznika" bo podobnie jak Iwona, szedł boso. Można tylko gdybać czemu. Został on uchwycony na monitoringu w klubie i wydaje mi się, że tam tez szedł boso. Mógł tam zajść prosto z plaży, a to co niesie to rzeczywiście ręcznik, a nie jak twierdził chyba Szostak, koszula. Było ciepło, po co mu byłaby druga koszula.
Na monitoringu widać, że przy wejściu 63, Iwona spogląda w lewo ale odwraca głowę na wprost. To potwierdza, że poszła prosto. Wyliczenia potwierdzają, że kamera po obrocie mogła już obojga nie uchwycić. Mieli wystarczająco czasu. Moja teoria jest taka, że ręcznik coś wie, albo mógł w tym uczestniczyć. Myślę, że kluczowe jest zastawienie zeznań "ręcznika" i śmieciarzy bo ktoś z nich już skłamał.
No i oczywiście policjantów z tamtego radiowozu.

#iwonawieczorek
Menosas - Nie chciało mi się długo bawić ale postanowiłem wydobyć bardziej realny wyg...

źródło: comment_167266324149bjyZnIW4qWvdOGV92Kdr.jpg

Pobierz
  • 19
@Menosas: problem jest taki, ze on jakis czas pozniej byl nagrany, jak wraca z powrotem. Tak wiec raczej niemozliwe, ze zdolalby zamordowac i ukryc cialo sam. Po drugie miejsce jednak bylo juz wtedy ruchliwe, ktos by cos zauwazyl.
Wszyscy powtarzają, że Iwona nie mogła zostać zabita w parku bo ktoś by chociażby usłyszał wołanie o pomoc.


@Menosas: Nie. Wszyscy powtarzają że Iwona nie zginęła w parku bo
- nie da się ukryć ciała w parku który robi za miejski sralnik dla tysięcy czworonogów
- ciężko jest niezauważenie wynieść ciało z parku

Ręcznik niedługo potem wracał tą samą trasą, miałby bardzo mało czasu na morderstwo i skuteczne pozbycie się zwłok.
@dean_corso: to nie jest bzdura, zwykły owczarek szaleje jak poczuje zdechłego kota a co dopiero człowieka.
Nikt nigdy nie próbował ukryć zwłok w łazienkach w Warszawie albo na cytadeli w Posen, jak myślisz czemu?
@badreligion66: ale nikt tego ciała nie szukał przez miesiąc, może tam leżeć do dzisiaj na widoku, kiedyś policja nie znalazła ciała które leżało 80m w krzakach od miejsca ostatniego widzenia ofiary, nie wierzę że przeszukali ten obszar, tego się nawet nie da dobrze przeszukać

zrobiłem w tym parku tysiące km biegając, raz musiałem się odlać i wejść w teren zalesiony, to musiałem się przebijać jak w dżungli, podłoże jest zawalone gałęziami
@dean_corso: To byłby prawdziwy plot twist, jeśli ciało by sobie tam leżało w tych chaszczach. Tyle, że żeby do tych chaszczy dojść, ktoś by musiał ją zaciągnąć na tyle skrupulatnie, że nie wypadły jej szpilki i torebka np.
> ale nikt tego ciała nie szukał przez miesiąc, może tam leżeć do dzisiaj na widoku, kiedyś policja nie znalazła ciała które leżało 80m w krzakach od miejsca ostatniego widzenia ofiary, nie wierzę że przeszukali ten obszar, tego się nawet nie da dobrze przeszukać


@dean_corso: dokładnie, tak było w przypadku zaginięcia Joanny Surowieckiej, do dziś nie jestem w stanie pojąć jak psy nie potrafiły znaleźć wtedy ciała, kiedy przeszukiwany był teren
@dean_corso: żeby zwierzaki nie wykopały takich zwłok to trzeba zakopać je na 1,5m minimum. Tylko wtedy zwierzaki nie znajdą. Kiedyś wywiad jakiś oglądałam o tym jak mafia w puszczy zakopywała a że płytko to zaraz ktoś zauważył. Każdy zwierz typu lis, pies wywęszy i zacznie kopać. Myślisz że nikogo kości na wierzchu by nie zainteresowały? Nawet z daleka to by było widać bo jednak się bielą
Za mało czasu na kopanie
W tym przytoczonym zabójstwie spadli ze skarpy i ją tylko przykrył liśćmi a potem przyjechał taczką i wywiózł. Pomogło ukształtowanie terenu. Jak sobie wyobrażasz targanie 50 kilo na plecach kiedy jesteś pijany przez 100 m i bycie takim sprytnym że krwi, skrawków ubrań, torebki, butów i innych śladów nikt nie znalzł. Dużo szczęścia. Dodatkowo teren był przeszukany kamerą termo. Przy 30 stopniach to nawet 1000 m trup by tak śmierdział że zaraz