Wpis z mikrobloga

Wyjaśnijmy raz na zawsze na czym polega ten #damskiprzegryw.
Jak wiadomo faceci dużo dają żeby mieć #seks. Płacą za to prostytutkom, pajacują celem podrywu, prawią komplementy, beciakują w związkach itd.
Laski zazwyczaj generalnie seks lubią, a czasem nie i robią to dla korzyści.

Zdarzają się jednak laski które mają taki zestaw cech: są brzydkie, nie lubią seksu, a chcą otrzymywać korzyści w zamian za seks nie robiąc seksu.
Sztuka otrzymywania korzyści za seks bez seksu udaje się zwykle tym najładniejszym, gdzie faceci dadzą z siebie coś w nadziei że kiedyś....

Otóż "incelki" twierdzą że chodzi o związek, rozmowę, wspólne pasje itd. Jeśli nie chodzi o seks, to mogą to robić z inną przegrywką. A czemu tego nie zrobią?
Bo inna "przegrywka" też chce mieć lepszą pozycję w tej relacji od drugiej strony, to znaczy więcej brać z tej relacji niż w nią wkładać.
Przegrywki uważają za normalne że facet to wszystko daje, patrząc na beciaków i na uganianie się za ładnymi laskami. Sęk w tym... że laska bóldupi na myśl o seksie z facetem i jest przekonana że brak seksu z jej strony jest ok i że nic nie szkodzi, a dodatkowo jest przekonana że ta jej uprzywilejowana pozycja w relacji też jest nie tylko ok, ale jedyna właściwa i jej się należy. I to do tego stopnia jest przekonana że obarcza winą facetów że w ogóle mają libido, że w ogóle śmią pomyśleć o seksie, zamiast po prostu uganiać się za nią.
W skrócie: chodzi o to brzydka laska dostaje mniej atencji od tej ładnej. Nie chodzi o samotność, brak seksu, brak czegokolwiek. Chodzi o hajs i atencję, komplementy i to wszystko co dostają piękne dziewczyny od facetów, nawet gdy te dziewczyny nie dają im nic w zamian. Przegrywki uważają że im też się to należy, a jeśli faceci im tego nie dają to są źli.
Oczywiście znajdują się faceci którzy im to dają, ale przegrywki chcą żeby WSZYSCY traktowali ją tak jak tę piękną. Jej nie chodzi o to żeby mieć jednego faceta. Chodzi o to żeby być gwiazdą w towarzystwie jak ta piękna, i mieć wszystkie możliwe benefity w największym wydaniu jak ona.
  • 107
  • Odpowiedz
@M_xxx: w jakim towarzystwie, jak ja nie mam znajomych?

Chodzi o to żeby być gwiazdą w towarzystwie jak ta piękna, i mieć wszystkie możliwe benefity w największym wydaniu jak ona.
  • Odpowiedz
@starfished: Nie do samotności, tylko do braku bycia gwiazdą w towarzystwie, posiadania licznych znajomości ect.
Nie pisz o samotności, bo to brzmi jakbyś nie umiała znaleźć faceta do związku/seksu/na randkę xD
  • Odpowiedz
@M_xxx: do związku i na randkę właśnie nie udało mi się nigdy znaleźć, a do seksu było paru chętnych, ale ich olałam, bo nie interesuje mnie przypadkowy seks z seksoholikami/zboczeńcami z internetu. Pisząc samotność miałam na myśli stan nieposiadania w realu żadnych znajomych, w którym to znajduję się od co najmniej 10-ciu lat.
  • Odpowiedz
do związku i na randkę właśnie nie udało mi się nigdy znaleźć,


@starfished: chada

a do seksu było paru chętnych, ale ich olałam


@starfished: No widzisz :) To twój wybór.

Pisząc samotność miałam na myśli stan nieposiadania w realu żadnych znajomych, w którym to znajduję się od co najmniej 10-ciu lat


@starfished: To spoko, jeśli dla ciebie samotność to brak znajomych to są takie laski, temu nie przeczę.
I
  • Odpowiedz
@M_xxx:

chada

nie chada

No widzisz :) To twój wybór.

zadowolona jestem, nie przegrywam z tego powodu

To spoko, jeśli dla ciebie samotność to brak znajomych to są takie laski, temu nie przeczę.

dla mnie to podstawowa definicja samotności, a z tych znajomych mógłby się kiedyś wyłonić potencjalny kandydat do związku, ale niestety nie mam znajomych, więc nie mam w czym wybierać
  • Odpowiedz
@starfished: Ale związek to też seka. A ty seksu nie lubisz. Inaczej byś go uprawiała.

Samotność też jest dla ciebie ok, brak znajomych też jest ok.

Gdzie tutaj przegryw?
  • Odpowiedz
@M_xxx:

Inaczej byś go uprawiała.

no przecież uprawiam, tylko sama ze sobą (nie mów nikomu)

Samotność też jest dla ciebie ok, brak znajomych też jest ok.

ok czyli #!$%@? ale stabilnie
  • Odpowiedz
no przecież uprawiam, tylko sama ze sobą (nie mów nikomu)


@starfished: No i o to chodzi. WOLISZ to robić sama.
Dla ciebie seks to tylko pocieranie łechtaczki które prowadzi do fizycznej przyjemności i nic więcej. Nie traktujesz to jako coś co się fajniej robi z drugą osobą. Druga osoba by ci tylko przeszkadzała.

ok czyli #!$%@? ale stabilnie


@starfished: #!$%@? nie #!$%@?, przegryw z wyboru to nie przegryw
  • Odpowiedz
@AnonimoweLwiatko: Seks za pieniądze to przykra konieczność, a nie wyjście z przegrywu.

Z resztą przegrywa generalnie na seks za kasę nie stać, chyba że od święta. To tak jakbyś powiedział kolesiowi co żyje na wsi ze starymi, "przecież możesz sobie kupić willę w Monaco, skoro mieszkasz gdzie mieszkasz to twój wybór"
  • Odpowiedz
@M_xxx: To samo może w sumie powiedzieć laska która może mieć jednorazowy seks albo być traktowana w 100% przedmiotowo w jakimś fwb bez szansy na nic innego. Płaci wtedy swoim ciałem za bliskość, fizyczność i nic poza tym nie ma.
  • Odpowiedz
To samo może w sumie powiedzieć laska która może mieć jednorazowy seks albo być traktowana w 100% przedmiotowo w jakimś fwb bez szansy na nic innego


@AnonimoweLwiatko: Nie może, gdyż laska nie płaci za seks.

Płaci wtedy swoim ciałem za bliskość, fizyczność i nic poza tym nie ma.


@AnonimoweLwiatko: Tym samym by było gdyby płaciła gotówką.
  • Odpowiedz
Napisałem czym płaci


@AnonimoweLwiatko: A ja ci napisałem że to nie to samo, gdyż nie płaci gotówką/kartą/przelewem. To nie jest płacenie pieniędzmi, to nie jest porównywalne.

Facetom przegryw może się kojarzyć z brakiem seksu, kobietom z braku związku/relacji/bliskości poza seksem


@AnonimoweLwiatko: No to gdy laski będą musieć płacić pieniędzmi za związek/relację/bliskość to wtedy uznam jak najbardziej że to to samo, co płacenie pieniędzmi za seks.
  • Odpowiedz