Aktywne Wpisy
hellyea +12
white_cap123 +9
Prawdziwy przegryw to nie jest ten co nigdy nie ruchał.
Prawdziwy przegryw to ten co ruchał, miał powodzenie, a potem coś się w życiu popsuło, utrata zdrowia, wyglądu i utrata powodzenia.
Jak nigdy nie ruchałeś i nie zaznałeś bliskości kobiety to nic nie straciłeś, bo nie da się stracić czegoś, czego się nie posiadało.
Największym bólem jest zaznać tego wspaniałego uczucia na chwilę a potem bezpowrotnie je utracić, ale tego nie zrozumiecie,
Prawdziwy przegryw to ten co ruchał, miał powodzenie, a potem coś się w życiu popsuło, utrata zdrowia, wyglądu i utrata powodzenia.
Jak nigdy nie ruchałeś i nie zaznałeś bliskości kobiety to nic nie straciłeś, bo nie da się stracić czegoś, czego się nie posiadało.
Największym bólem jest zaznać tego wspaniałego uczucia na chwilę a potem bezpowrotnie je utracić, ale tego nie zrozumiecie,
Trochę zdziwiło mnie to, że grając Claire do momentu znalezienia antidotum dla Sherry (czyli przed walką z Birkinem w laboratorium) nie musiałem zużyć ani jednego prochu strzelniczego. Wystarczała mi tylko znajdowana amunicja, noże i granaty. O dziwo grając Leonem na koniec gry zostało mi dużo mniej amunicji, ale na szczęście wystarczająco dużo by pokonać bez problemu Birkina i Tyranta. A podobno to drugie przejście jest trudniejsze. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#residentevil #gry
A przejście Leonem to 1st czy 2nd run?
@maciorqa: w oryginalnych residentach nie było craftingu tylko istotny był element survivalu i trzeba było liczyć naboje i uważnie dobierać ekwipunek, crafting dodano w rimejkach jako ułatwienie dla casuali i dlatego, że to obligatoryjna mechanika w większości obecnych gier
( ͡° ͜ʖ ͡°)ノ⌐■-■
I nie rozumiem stwierdzenia, że to mechanika dla casuali? Proch jest zamiennikiem dla amunicji i gdyby go nie było, to musieliby w miejscach występowania prochu dać amunicję, więc na