Wpis z mikrobloga

Właśnie skończyłem czyścić filtr akwarium. 6 miesięcy nieczyszczony, to normalne, nawet przepływ wody nie był jakoś mały. Ale to co było w środku, cholera. Gnój, bo inaczej tego nie nazwę, wszystko oblepione czarną mazią powstałą z odchodów karpii. A te odchody są wielkości małego palca.. 4 gąbki plus wata filtracyjna, wszystko w tym szlamie. Moduł z lampą uv też był trochę brudny. Generalnie ten syf pełni rolę filtracji biologicznej (są tam bakterie rozkładające niedobre substancje dla ryb) ale co jakiś czas trzeba to wszystko usuwać. Najgorsze jednak było podczas podłączania węży. Okazało się, że podłączenie do sterylizatora było nieszczelne. I woda trysnęła na mnie i na pokój. Wszystko wyłączyłem i od nowa podłączyłem zlewając wodę. Dopiero skrócenie rury i ponownie wsadzenie jej do przyłączki pomogło. Ale co się namęczyłem to się namęczyłem. Roboty przy tym jest bardzo dużo. Każdy element trzeba umyć, wyczyścić i starannie podłączyć. Łącznie 3h mi zeszło na to. No ale jest zrobione. Do czerwca nam z tym spokój.
#przegryw
Van-der-Ledre - Właśnie skończyłem czyścić filtr akwarium. 6 miesięcy nieczyszczony, ...

źródło: comment_16717590442phINUPwzxVMqVWjNaoPid.jpg

Pobierz
  • 6
  • Odpowiedz