Wpis z mikrobloga

#koszykowka #plk

Dwa mecze dziś, oba dość słabe, bo Legia gra mecz o nic, a Zastal (i pojutrze z tym samym przeciwnikiem Start) gra w dość niszowej lidze.

---------------------
O 20:00 Legia gra ostatni mecz fazy grupowej Ligi Mistrzów FIBA, po którym kończy tę pucharową kampanię. Na Torwar przyjeżdża tureckie Galatasaray. Transmisja na TVP Sport/sport.tvp.pl od 19:50.

Jak wiadomo Legia z bilansem 1-4 jest już wyeliminowania i dobiega kolejny sezon kiedy polski zespół nie potrafi wyjść z grupy BCL, mimo że od 2 sezonów coś co nazwiemy „odpadnięciem” to tylko 8 z 32 drużyn. Galatasaray z bilansem 3-2 ma jeszcze szansę uniknąć grania play-in i awansować do drugiej fazy bezpośrednio, dzięki lepszemu bilansowi meczów z Hapoelem Holon. Muszą wygrać w Warszawie i liczyć na Belgów w meczu z Holon. W ligach: Legia generalnie zawodzi, ale chyba bliższe prawdzie byłoby stwierdzenie że gra w kratkę? Jednocześnie bilans 7-5 to wciąż relatywnie blisko każdego innego rywala poza Śląskiem. Galatasaray u siebie w lidze BSL jest w dość podobnej sytuacji, z bilansem 6-5 jest o 2 punkty za szeroką czołówką ligi, przy czym wygrali 5 z ostatnich 6 ligowych meczów (jedyna porażka od początku listopada to mecz z Fenerbahce). W 2. kolejce BCL, Legia przegrała w Stambule 71-86, ale był to trochę inny zespół Galaty.

O rywalu długo można by pisać. W ostatnich latach to zespól zazwyczaj tuż za wielką czołówką ligi tureckiej. Aktualnie są brązowymi medalistami ligi, w ostatniej dekadzie mieli 2 wicemistrzostwa (2011 i 2014) i mistrzostwo 2013. Najczęściej oscylują gdzieś koło półfinału, czyli 3-4 miejsca. Ostatnie lata w Europie to gra w Lidze Mistrzów FIBA (w poprzednim sezonie 1/8 finału), wcześniej skłaniali się bardziej ku EuroCupowi, który zresztą wygrali w 2016. Po medalach w lidze grali też w Eurolidze – 2012, 2014, 2015, 2017 – ten ostatni sezon to już ligowy format, kiedy zajęli 12 miejsce. Jednym słowem – zespół „drugiego tieru” w Europie, przed rozpoczęciem sezonu na pewno jeden z szerokiego grona faworytów tegorocznej edycji BCL.

W składzie:
Twarz znana z PLK – Dee Bost (PG, 188/33) to jedna z ważniejszych postaci na obwodzie, w Galacie jest drugi sezon, w PLK grał w Zielonej Górze (mistrz Polski 2016), a po Zastalu grywał m.in. w Eurolidze – Żalgiris, Khimki, był też mistrzem EuroCup z Monaco. Ponieważ w 2015 czy 2016 naturalizowali go Bułgarzy, mogliśmy oglądać go na ostatnim Eurobaskecie, na którym narobił trochę szumu :)
Amerykanów z USA jest tu jeszcze trzech, w tym dwóch dołączyło w trakcie sezonu. Tyrus McGee (G, 188/31) sezon zaczynał w Chinach i w pewnym stopniu zastąpił Kolumbijczyka Braiana Angolę-Rodasa (G/F, 198/28), który przeniósł się do Pinaru. McGee grał już chyba w każdej znaczącej lidze w Europie, ale w pucharach Liga Mistrzów (z Venezią, Pau-Orthez, Holonem i Burgos) była dla niego sufitem, za to w zeszłym sezonie był sensacyjnym mistrzem Izraela właśnie z Hapoel Holon, który teraz jest rywalem Galatasaray w grupie BCL. Na skrzydle biega Angelo Caloiaro (F, 203/33), mający też włoski paszport, ostatnie 4 sezony spędził w Eurolidze w Maccabi, gdzie na ogół był dość ważnym graczem. Pod koniec października do zespołu dołączył Ian Hummer (PF, 201/32) – mało efektowny podkoszowy, który podobnie jak McGee zwiedził pół Europy (VTB, EuroCup z Monaco i Ulm, kilka klubów BCL), a w poprzednim sezonie grał w AEK, w tym sezonie wypadał już ze składu przez problemy z plecami. Wcześniej pod koszem grał Raymar Morgan (F/C, 202/34), nabytek z Euroligi który jednak odszedł z drużyny w podobnym czasie co Angola i generalnie totalnie się nie sprawdził i aktualnie jest kolegą Michała Michalaka w Manisie. Natomiast Jehyve Floyd (C, 203/25), który w lato podpisał 2-letni kontrakt zdołał zagrać 2 mecze przez problemy ze zdrowiem.
Oprócz tego mamy tu jeszcze jednego gracza zza oceanu – Dylan Ennis (G, 188/31) jest Kanadyjczykiem z jamajskim paszportem, który większość kariery spędził w Hiszpanii, ostatnio był kolegą Olka Balcerowskiego i AJ Slaughtera w Gran Canarii, miał też sezon (w sumie pół) w Eurolidze w barwach Crveny Zvezdy, a mimo urodzenia w Toronto, międzynarodowo reprezentuje Jamajkę.
Gracze z tureckim paszportem wcale nie są tak mało znaczący. Najważniejsi to: jeden z talentów młodego pokolenia w Turcji Sadik Kabaca (PF, 208/22) i doświadczony reprezentant kraju Goksenin Koksal (G/F. 196/31). Koksal był na Eurobasketach 2015 i 2017 z kadrą Turcji, czasem grywa jeszcze mecze kwalifikacji, a z Galatasary związany jest całą karierę (łącznie z mistrzostwem 2013). Kabaca w kadrze Turcji zadebiutował niedawno, ale w roli głębokiego rezerwowego pojechał na wrześniowy Eurobasket, gdzie zagrał epizody w 2 meczach. Jest to jego 3 sezon w zawodowej koszykówce, ale zapewne przełomowy, bo dotąd ani w Besiktasie, ani zeszłorocznym Galatasaray nie dostawał zbyt wielu szans. Trzeba jeszcze wspomnieć o graczu spoza kadry Turcji – Yunus Sonsirma (PG, 192/30) jest ważnym rezerwowym na obwodzie, a ostatnie sezony spędził w Pinarze Karsiyaka. W rotacji jest też niemiecki Turek Mahir Agva (C, 206/26), który z Niemiec do Turcji przeniósł się 3 lata temu, a poprzednich 2 sezonach grał podobnie jak Sonsirma w Pinarze na poziomie Ligi Mistrzów właśnie. Jeśli chodzi o kadrę, grał tylko w niemieckich juniorach od U16 do U20.

Trenerem Galatasaray od połowy zeszłego sezonu jest w sumie mało doświadczony Grek Andreas Pistiolis, dla którego to pierwsza praca w roli pierwszego trenera. Jako asystent był za to w Panathinaikosie, Banvicie i CSKA i zdobył 5 tytułów Euroligi :) Co ciekawe mimo dość przeciętnych wyników w tym sezonie, przedłużono mu już kontrakt o kolejne 2 lata.

W statystykach: roszady w składzie nieco zaciemniają, ale można założyć że najważniejsza jest piątka: Bost (śr. 12pkt w lidze i 14 w BCL), Ennis (po 15 na obu frontach), McGee (po 11 od kiedy dołączył do drużyny), Caloiaro (11 w lidze i 13 w BCL), Kabaca (po ok. 11-12pkt. na mecz na obu frontach). Kabaca i Caloiaro zbierają też po ok. 5 piłek z tablic, a Bost ma prawie 5 asyst na mecz w lidze i 6 w BCL. Co się jeszcze rzuca w oczy – Galatasaray wg statsów zaawansowanych jest 4. atakiem, ale dopiero 20 obroną BCL, przy czym nie jest to ich żadna sygnatura, bo w lidze tureckiej wygrywają obroną – ich rywale rzucają 43% procent z gry, najmniej w całych rozgrywkach.

No cóż, dla Legii to mecz o ładne pożegnanie się z pucharami, a Galata pewnie będzie kontrolować mecz i nasłuchiwać wieści z Belgii – zawsze lepiej awansować bezpośrednio niż brać niewiadomą w postaci play-in. Osobiście jestem ciekaw frekwencji, skoro Legia już kilka dni temu chwaliła się że sprzedano 95% biletów.

----------------------------------
W przedświątecznym tygodniu oprócz Legii i środowych meczów Anwilu i Śląska, gra też Liga Północnoeuropejska ENBL. Przez 3 dni w Zielonej Górze 3 mecze: w czwartek o 18:30 Zastal zagra ze Startem, a dziś i jutro o tej samej godzinie rywalem Zastalu i Startu będzie kosowski zespół Sigal Prisztina. Transmisje płatne 10PLN/mecz w emocje.tv.

W ENBL Start do tej pory zagrał tylko jeden mecz (wygrany) ze słabymi Estończykami, natomiast Zastal i Sigal były na tym samym mini-turnieju w Tallinie. Zastal przywiózł stamtąd bilans 1-1, Sigal 0-2. Zespół z Kosowa nie jest faworytem do wyjścia z grupy, mimo że z bilansem 9-3 jest wiceliderem swojej ligi. Wcześniej, we wrześniu próbowali dostać się do fibowskiego Europe Cup, ale polegli -37 w pierwszym meczu kwalifikacji z Kalevem. Dla porządku: Zastal z bilansem 7-6 jest w górnej połówce PLK, Start z bilansem 4-8 w dolnej, i to tylko punkt nad „strefą” spadkową.

O rywalu: KB Prishtina (Sigal to nazwa sponsora) to 14-krotny mistrz ligi Kosowa – zdobyli większość tytułów od momentu jej powstania w sezonie 1991-92, ale od 3 lat klub jest w małym dołku. Nie zdobył mistrzostwa od 2019, a w pocovidowych sezonach odpadali w ćwierćfinale i ostatnio w półfinale. Dopóki grywali w finałach swojej ligi, regularnie uczestniczyli też w europejskich pucharach, pomiędzy sezonami 2016 i 2020 przez 5 lat z rzędu grali w fazie grupowej FIBA Europe Cup, w sezonie 2018-19 przeszli nawet dwie fazy grupowe i odpadli w play-offs z włoskim Varese. Sezon później, czyli jesienią 2019 grali z Legią dwumecz w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów FIBA, przegrali i wygrali mecz 2 punktami i o awansie Legii do kolejnej rundy, przesądziło to, że zdobyli więcej punktów od rywali na wyjeździe.

Najważniejsze nazwiska w składzie:
Alfą i omegą koszykówki w Kosowie jest oczywiście Dardan Berisha (G, 190/34), były reprezentant Polski (uczestnik Eurobasketu 2011), były gracz klubów PLK (Polonia 2011, Anwil, Kutno), krótko był też w Cibonie, we Włoszech (Caserta) i w czeskim Nymburku. Od 2015 jest reprezentantem Kosowa (wciąż aktualnym, rzucał 16 i 18 punktów w meczach pre-kwalifikacji Eurobasketu podczas ostatniego okienka), ma na koncie 4 tytuły mistrza Kosowa i 3 nagrody MVP ligi. Poza Berishą, lokalni gracze nie są wiodącymi postaciami zespołu, żaden z nich nie jest też ani aktualnym, ani nawet byłym reprezentantem Kosowa.
Aktualnie w składzie jest 3 graczy z USA: obwodowy Derrick Wilson (PG, 185/30) i podkoszowi Dustin Thomas (PF, 203/27) i Brooks Debisschop (C, 206/24). Wilson to były gracz ligi duńskiej, szwedzkiej, drugiej tureckiej i ostatnio węgierskiej, gdzie miał całkiem solidny sezon. Thomas świeżo po uniwerku był gwiazdą ligi fińskiej, ale zamiast pójść w górę wylądował w 2. lidze Francji i Izraela. Debisschop trafił do Europy już w wieku 22 lat, zaczął od Białorusi, w zeszłym sezonie na krótko był we Frankfurcie, gdzie nie zaistniał, a na początku tego sezonu był w Meksyku (tam kończył się sezon 2022). W Kosowie zameldował się później niż koledzy, bo pod koniec listopada.
Kolejnych 3 graczy to zawodnicy z Bałkanów. Podstawowym obwodowym jest Chorwat Jan Palokaj (G/F, 198/22) – niedawno uzyskał paszport Kosowa, a zanim tu trafił, grał głównie w Zadarze (mistrz Chorwacji 2021), reprezentował tez Chorwację w juniorskich kadrach od U16 do U20. W rotacji jest tu też dwóch młodych Macedończyków: Rezard Memed (G, 191/19) i Valmir Kakruki (F/C, 202/22). Memedi to młodzieżowy reprezentant Macedonii, a ostatnie lata spędził na 3. poziomie we Włoszech. Kakruki przyszedł tu z ligi macedońskiej – był podstawowym graczem Rabotnickiego. W lutym i potem w lato zaliczył swoje pierwsze 3 epizody w eliminacyjnych meczach reprezentacji Macedonii.

Trenerem zespołu od tego sezonu jest Turek Murat Bilge, który poprzednio był asystentem w dobrych miejscach, jak euroligowa Baskonia czy Besiktas.

W statsach: liderem punktowym zespołu w lidze jest Thomas (18pkt., do tego śr. 9zb.), Berisha wykonuje ogromne liczby rzutów (ponad 9 prób za 3 na mecz), ale przy słabej skuteczności przekłada się to „tylko” na 16pkt./mecz, do tego ma prawie 4 zbiórki i ponad 6 asyst średnio. DeBisschop gra w zespole od niedawna (4 ligowe mecze), póki co wykręca średnią linijkę na poziomie double-double – 13pkt.-10zb., a Wilson do 10 punktów dodaje po ok. 5 zbiórek i asyst. W dwóch meczach ENBL najskuteczniejszym ich graczem również był Dustin Thomas (śr. 12pkt.), za to Berisha w porównaniu do ligi grał bardzo mało – po kilkanaście minut w meczu.

Podsumowując: zespół z Kosowa powinien wyjechać z Zielonej Góry z bilansem 0-4 i nawet Start (bez ironii) powinien ich ograć, choć niekoniecznie muszą to być piękne i łatwe mecze.
  • 6
@DennisR @puchacz22 @angmarz @Miroslaw_juz_nie_suchoklates @Koniec_Zartow @kris_me @Svoher @Mroczul @pustylogin @czopka @bartman28 @medyczikczikbum @DartNorbe @gumiorek @promaax @przewaga @pasta_alla_carbonara @szymkov @poprostukefir @nobrainer @rejestracja_for @Borysko_88

jeśli ktoś OPRÓCZ ZAWOŁANYCH powyżej, chciałby żebym wołał go do zapowiedzi PLK, meczów pucharowych i reprezentacji, to tu niech zostawi plusa, postaram się wołać ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@pasta_alla_carbonara: akurat od tego tygodnia dubluję ten content na grupie facebookowej o PLK, która ma 10tys członków. Zobaczymy co z tego wyjdzie :) Przy czym wrzucam to tam bo ta grupa się poprawiła merytorycznie odkąd tam przyszli nowi admini, a dwa że bardziej to przez wykop. Nie wiem ile tu jeszcze zabawię, co raz bardziej wkurza mnie (jak wielu) ten portal i nawet nie chodzi o treści, a o to że