Wpis z mikrobloga

Mirki, gdzie zgłosić rodzinę w której może się źle dziać? Za ścianą od kilku miesięcy mam jakąś rodzinę, na pierwszy rzut oka normalną. Młodzi ludzie roczniki 96. Zaczęło się od urządzania mi dzień w dzień przedszkola za ścianą. Wrzaski dzieci trwające od 6, łupanie po ścianach, bieganie w ilości kilku sztuk na 40 m2. Jazda bez trzymanki. Starałem się porozmawiać ale dziewczyna za każdym razem trzaskała mi drzwiami przed twarzą. Po ostatniej ostrej reprymendzie. Przysłała do mnie swojego chłopa. Całkiem ok koleś, pogadaliśmy, przyjął ze zrozumieniem o co chodzi mi, przyznał że jak go nie ma to przychodzą do żony koleżanki ze swoimi dziećmi i siedzą aż on nie wróci. Generalnie podaliśmy sobie ręce i zrobił się spokój na dwa tygodnie. Później zaczęło to wracać. No ale że mam tego dosyć to zacząłem szukać nowego miejsca do życia bo szkoda się szarpać.

Od trzech miesięcy z za ściany dobiegają awantury. Baba drze się na niego tak głośno że rozumiem każde słowo. Awantury najczęściej o 23... Generalnie: Chłop za dużo pracuje, ona sama siedzi z dziećmi i obiady gotuje a jemu tylko pieniądze w głowie. Potem następuje wyrzucanie go z mieszkania, że jej lepiej będzie samej i ogólnie ma wyp!@#$lać. Wszystko okraszone przekleństwami że aż uszy bolą. On coś tam słychać stara się mówić.

Dzisiaj 6 rano zaczęła się taka awantura że słyszałem wszystko w stoperach. Oczywiście standardowo najazd na tego chłopa zakończony że jej lepiej będzie samej. Wszystko okraszone płaczem dzieci - jedno wczesnoszkolne, drugie przedszkolne. Zacząłem krzyczeć że mają dać mi spać i przywaliłem w ścianę... na co furiatka zaczęła okładać ściany pięściami. xD Po czym zintensyfikowała jazdę po typie. Jak awantura ucichła to widziałem jak typ wsadza dzieci do auta i zawozi do szkoły/przedszkola. Panna oczywiście siedzi w domu - sama więc jest cisza.

Szkoda mi chłopa... Wzywanie policji ma sens? Podczas rozmowy z nim u mnie prosił żeby z niczym do niej nie chodzić. Że jeśli będę miał znowu jakieś uwagi to żebym uderzał tylko do niego.

#zyciewbloku #sasiedzi #patologia #pieklomezczyzn ?
  • 5
@Morswinnik: Jak człowiek ma takie coś z za ściany to nie może wytrzymać a co dopiero mieć to pod swoim dachem. Strzelił jej dwójkę dzieci... nie wiem gdzie on miał oczy i rozum - szczerze tak po ludzku mu współczuję.

@woskrosenie: Chyba zacznę to nagrywać. Te napierd!@#nia dzieci całodzienne nagrywają się idealnie. Więc tym bardziej te najazdy na typa się nagrają.
@szczurek_87: każdy żonaty i dzieciaty chlop przeżył cos w tym rodzaju (niektorzy w mniejszym, inni w wiekszym stopniu). babom z dziecmi po prostu #!$%@?, stają sie roszczeniowe, kłótliwe, agresywne, itp. a mąż staje się obiektem w stronę którego kierowane są te roszczenia, wymagania, złośliwości. co więcej traktują męża wyłącznie instrumentalnie, jako zrodlo dochodu, a ponieważ wydaje im się że męża mogą zastąpic alimenty regularnie wplacane na konto, to czują się bezkarne