Wpis z mikrobloga

@Lifelike:
To właśnie w tym roku powstały takie dzieła, jak "Kind of Blue" Milesa Davisa, "The Shape of Jazz to Come" Ornette'a Colemana, "Giant Steps" Johna Coltrane'a, "Mingus Ah Um" Charlesa Mingusa, a także "Time Out" The Dave Brubeck Quartet.
Bardzo chciałbym, aby równie płodny w jazzową kreatywność - co 1959 - okazał się jakiś rok jeszcze za mojego życia, we współczesności. Ale raczej się nie zanosi.
@Lifelike:

1959, The Best Year In Jazz History:

Miles Davis – Kind Of Blue (Columbia)
The Dave Brubeck Quartet – Time Out (Columbia)
Ornette Coleman – The Shape Of Jazz To Come (Atlantic)
The Horace Silver Quintet & Trio – Blowin’ The Blues Away (Blue Note)
Bill Evans Trio – Everybody Digs Bill Evans (Riverside Records)
Cannonball Adderley Quintet – In Chicago (Mercury)
Dizzy Gillespie, Sonny Stitt, Sonny Rollins – Sonny
płodny w jazzową kreatywność


@itakisiak: co ? W jakie? co?( ͡° ͜ʖ ͡°) obecnie jazz w dużej mierze przypomina bardziej ambitny pop/ dawniejszy progresywny rock/odgrzewanie kotletów z dawnych lat patrząc na kompozycje( tylko z jazzowym instrumentarium) niż rzeczywiście odkrywczy i nowatorski jazz (z pewnymi wyjątkami oczywiście nie zaprzeczam)