Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mam 40 lat i mam ADHD. To wyznanie jest z jednej strony częścią mojej własnej terapii, a z drugiej może tutaj komuś wskaże drogę do diagnozy. Na początek dwa ważne zastrzeżenia. Po pierwsze wszystko opisuję z perspektywy mężczyzny (kobiety mają trochę odmienne i nie zawsze tak wyraźne objawy). Po drugie nie jestem psychiatrą ani psychoterapeutą. Jeśli cokolwiek z tego co opiszę poniżej znajdujesz u siebie to idź do specjalisty po profesjonalną diagnozę. Nie traktuj opowieści kolesia z internetu jako wyroczni.

Czym jest ADHD? Na pewno nie jest chorobą. Jeśli je masz, to nie jesteś #!$%@?ęty. ADHD jest traktowane jako zaburzenie, ale moim zdaniem to jest po prostu inna ścieżka rozwoju mózgu. Masz w głowie wyścigówkę, milion myśli na sekundę, nie umiesz się skupić, ale za to jesteś kreatywny. Quid pro quo. Zresztą o zaletach napiszę później.

Zacznijmy od najbardziej oczywistych objawów, które można u siebie zaobserwować. ADHD (eng. attention deficit hyperactivity disorder - zespół nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi lub zespół nadpobudliwości psychoruchowej z brakiem koncentracji uwagi) ma trzy główne cechy.

Jeden, executive disorder czyli dysfunkcja funkcji wykonawczych. W skrócie wiesz, że musisz coś zrobić, ale nie umiesz się zmusić żeby zacząć. Dotyczy to nawet najprostszych czynności.
Dwa, hyperfocus - mega skupienie. Masz problem z robieniem rzeczy najprostszych, ale jeśli znajdziesz temat, który Cię interesuje to Twoja uwaga wręcz tam wsiąka. Nie słyszysz otoczenia, zapominasz o jedzeniu, toalecie, potrafisz spędzić godziny na jednej czynności.
Trzy, to oczywiście hiperactivity czyli nadpobudliwość ruchowa. Jesteś w ciągłym ruchu. Nawet jak siedzisz lub leżysz. Ruszasz palcami, rękami, nogą, stopą, głową. Nie umiesz odpoczywać.

Jest jeszcze coś co ja nazywam ślepotą ADHD. Jeśli czegoś nie widzisz to o tym zapominasz. Dotyczy to czynności, przedmiotów i ludzi. Zapominasz, że masz umyć naczynia jak wyjdziesz z kuchni. Zapominasz odpisać na wiadomość od kumpla a potem Ci wstyd i tracisz znajomych. Nie pamiętasz o dziewczynie. Jak zrobisz sobie herbatę i stracisz ją z oczu to zapomnisz wypić. To oczywiście mocne uproszczenie.
I oczywiście moje ulubione czyli wieczny szum myśli w głowie. Patrzysz na ogórek a za chwilę myślisz o sposobach azteckich mordów rytualnych. Ni ch.. nie wiesz jak do tego doszło.

Urodziłem się w czasach gdy w Polsce nikt nawet nie próbował diagnozować ADHD. Dziecko, które miało objawy po prostu uważano za niegrzeczne i stosowano odpowiednie środki (czyt. najczęściej lanie). Sam dostawałem takie ilości #!$%@? od rodzicielki, że nauczyłem się maskować objawy i stałem się wzorem grzeczności. Wzorowy uczeń. Zawsze. Okupiłem to nerwicą wegetatywną.

Jako dorosły człowiek nigdy nie zastanawiałem się na tym co mi jest. Byłem kreatywny, szybko przyswajałem wiedzę w każdym temacie jakiego się dotknąłem. W pracy - przodownik, inicjator zmian, nie znoszący sprzeciwu perfekcjonista. To co inni robili przez cały dzień jak kończyłem w godzinę. Szybko się usamodzielniłem i zacząłem zarabiać duże pieniądze. I stawiałem sobie poprzeczkę coraz wyżej. Aż w pewnym momencie (po trzydziestce) przyszło wypalenie i depresja. Poprzeczka uderzyła w sufit. Straciłem sens i chęć życia, ale zacząłem leczenie. Takich epizodów depresyjnych miałem kilka. Perfekcjonizm zaczął bardziej przeszkadzać niż pomagać. Nie potrafiłem skończyć żadnego rozpoczętego projektu, nie mogłem się skupić. Prokrastynacja weszła bardzo mocno. Pracę zmieniałem co pół roku. Przy okazji straciłem mnóstwo pieniędzy i oczywiście reputację. Zacząłem się zastanawiać co ze mną jest nie tak, nazywać się leniem, kretynem, etc bo nie mogę wziąć się do pracy. Wmawiałem sobie, że marnuję potencjał. W końcu zdecydowałem się na terapię i nagle wszystko zaczęło się składać jak klocki. Przeszedłem serię badań z psychiatrą. Od roku mam postawioną diagnozę, biorę leki i jestem w procesie terapeutycznym. To zmieniło mój świat. Serio. Wszystko jest logiczne i mam narzędzia do pracy nad sobą.

Czy czegoś żałuję? Tylko tego, że tak późno odkryłem co się ze mną dzieje i późno postawionej diagnozy. W gruncie rzeczy ja lubię swoje ADHD. Lubię moją kreatywność i rozwiązywanie problemów od ręki. Mam olbrzymią wiedzę na każdy temat. Wiem, że jestem w stanie zamknąć trudny projekt w jeden dzień albo nauczyć się spawania jak tylko będę tego chciał. Trzeba tylko to cholerstwo po prostu odrobinę okiełznać. Powodzenia! #adhd

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #63965ec67a12ddf16483efcb
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Wesprzyj projekt
  • 16
@AnonimoweMirkoWyznania: Czuje się związany z symptomami ADHD. Mam dużo więcej objawów opisanych przez Ciebie min. intrygująca błyskotliwość często brutalnie godząca w mniej dynamicznych współpracowników, niezdrowe nawyki tj. obniżanie aktywności środkami psychoaktywnymi takimi jak marycha czy hasz, skakanie pomiędzy tematami depcząc ludziom po głowie a samemu produkując tysiące nie skończonych wątków.
@AnonimoweMirkoWyznania: bierzesz sam metylofenidat czy z czymś łączysz? Jakie dawki i czy tolerka szybko wzrasta? Bierzesz w trybie ciągłym, czy robisz sobie przerwy np. w weekendy albo w święta? Zaczęły wypadac ci włosy od mph albo przybrałeś na wadze?
OP: @jonasz123: metylofenidad z cyklach 2 tygodnie (bez weekendow) i tydzien przerwy. Dawka 30mg. To mi wystarczy. Bez zmian na wadze lub wygladzie, ale bardzo dbam o dietę i ćwiczenia. Oprócz tego od czasu do czasu cykle mikrodozowania innych (naturalnych) środków poprawy świadomości
---

Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: Eugeniusz_Zua