Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Nigdy chyba nie nauczę się angielskiego. Dołuje mnie to strasznie i mam ogromne kompleksy z tego powodu. Mam ponad 30 lat, angielski miałem w szkole od chyba 4 klasy podstawówki, później cała gimbaza i szkoła średnia. Jako tako coś tam ogarniałem, ocen ten nie miałem złych i nawet pamiętam, jak było jakieś czytanie tekstu czy coś to słyszałem, że ładnie czytam, mam dobrą wymowę... Później koniec edukcji, życie potoczyło się tak, że ten angielski nie był mi specjalnie do niczgo potrzebny, ale od jakiegoś czasu jeżdze sobie dość regularnie za granicę na kilka dni dni i brak języka mnie masakruje, bo nie potrafię się z nikim płynnie porozumieć. O ile mam coś do przeczytania to rozumiem to z sensem, ale w swobodnej rozmowie jest totalne zero. Z wypowiedzi potrafię wyłapać tylko jakies pojedyńcze słówka, ale ogólnie reszta zlewa się dla mnie w całość i jest dla mnie kompletnie niezrozumiała. Mnie to tez stresuje i zapominam wówczas zupełnie podstawowych zwrotów czy słów, albo miesza mi się to wszystko, przekręcam, mylę słowa... Nie uważam siebie za jakiegoś głąba, dlatego nie jestem nawet w stanie odpowiedzieć sobie na to dlaczego mam z tym taki problem....

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #639631e37a12ddf16483e674
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 9
@AnonimoweMirkoWyznania: Może Cię to nie pocieszy, ale oświecę Cię, ze większość Polaków zna angielski tak samo jak Ty albo trochę gorzej/lepiej. Naprawdę biegle znają język ludzie, którzy wyjeżdżali, pracowali po angielsku albo cokolwiek robili długo i regularnie po angielsku. A i tacy potrafią znać angielski, ale np. nie czuc się komfortowo w rozmowie na tematy zawodowe. Jeśli angielski jest dla Ciebie ważny i boli Cię to, ze nie znasz, to już
@kiszczak: w efekcie czego podszkoli bierny angielski, ale czynny będzie dalej lezal. Przerabiałem i ja i setki innych ludzi.

Tu nie ma innej opcji jak znaleźć sposób na aktywne używanie angielskiego. Są różne apki do rozmów z najtiwami itp., szedlbym w tym kierunku.

Miałem ten sam problem X lat temu, po czym trafiłem do pracy, gdzie musiałem nawijać po angielsku. I nie tylko z "typowym Johnnym z Chippenham", ale też na
@maciejewsky

w efekcie czego podszkoli bierny angielski, ale czynny będzie dalej lezal.


Ja wyszedłem z założenia, że on od początku zaczyna. A trzeba trochę język poznać, żeby zacząć gadać. Wiadomo jednak, że gadanie najlepsze.
FiligranowyKangur: Jeśli na ciebie też nie działały metody szkolne, może podziała mój sposób?
Nauczyłam się w kilka tygodni całej gramatyki (tylko) - jest ona bardzo logiczna i łatwa.
Z takimi fundamentami pisałam z ludźmi po angielsku, żeby używać języka - nie da się nauczyć mówić, nie rozmawiając, rozumienie i używanie odbywa się w innych częściach mózgu i trzeba je obie aktywować. Te gramatyczne ramy dają dużą swobodę w pisaniu, ponieważ słowa