Wpis z mikrobloga

@Zjem_Ci_nos:

Jan Paweł II kiedyś przybył do miasta, by odprawić mszę świętą. Na miejsce wybrał największy plac w mieście, na który zgromadziła się rzesza wiernych.

Gdy Jan Paweł II rozpoczął swoją homilię, z tyłu zgromadzenia słychać było przeraźliwy odgłos. Wszyscy zdziwieni zerwali się z miejsc i przyglądali się z zaciekawieniem.

Okazało się, że odgłos wydobywał się z kieszeni młodego mężczyzny, który siedział najbliżej prezbiterium. Gdy zauważył, że wszyscy na niego patrzą,
@mamabijeatataniezyje: oj tam, jako byly pracownik stwierdzam, ze to byla normalka xD pamietam jak kiedys jakis chlop z kibla sie wydzieral ze nie ma papieru, a juz byl w kabinie i chyba pozno zauwazyl, nikt go nie slyszal, przyszedl jakis inny gosciu, ktory wyszedl z kibla i mowi mi na kasie, ze tam ktos blaga o papier, no to biore papier by mu zanieść, wchodze do kabiny, mowie ze papier przynioslem,
@mamabijeatataniezyje: Jeszcze gdy chodziłem do podstawówki, to był tam taki Paweł, i ja jechałem na rowerze, i go spotkałem, i potem jeszcze pojechałem do biedronki na lody, i po drodze do domu wtedy jeszcze, już do domu pojechałem.