Wpis z mikrobloga

#animedyskusja #anime #manga

Próba nr 2, bo dodałem bez tagów...
W sumie zaskakująco mało oglądałem i czytałem w listopadzie, więc nie mam za wiele do powiedzenia. Jedna recka jest in-progress, muszę jeszcze obejrzeć bajkę, którą podejrzewam zwieńczyć tag # anime52, w weekend Magnificon (ble), a za tydzień może Xmascon (mniejsze ble). Pracy dużo, pogoda jest jaka jest, ale w sumie dwie nawet ciekawe mangi znalazłem:

Sakurasou no Pet na Kanojo (anime) - jest to mój rewatch po 9, a w zasadzie to prawie 10 latach, bo tyle już minęło od czasu gdy anime wychodziło w sezonie jesiennym 2012. Podszedłem trochę z dystansem, ale nadal się całkiem dobrze przy tej bajce bawiłem.

Bajka opowiada o artystycznej szkole średniej z internatem, przy czym istnieje stary budynek przeznaczony dla problematycznych dzieciaków i właśnie tam mieszkają bohaterowie tego anime. Jest self-insert protag, jest energiczna senpai która jest genialną animatorką i #!$%@? się w mieszkającym w tym budynku przyjacielem z dzieciństwa, który rucha wszystko co popadnie i nie chce jej “skalać”. Jest hikikomori genialny programista, jest normalna dziewczyna z klasy, której serce robi doki-doki do protaga, nauczycielka stara panna i wreszcie wisienka na torcie - główna dziewczynka - blondwłosa cicha i w zasadzie autystyczna genialna artystka, która nie potrafi się odnaleźć w społeczeństwie i HEHE protagonista musi jej pomóc ubrać majtki, robić za nią pranie, nauczyć ją jeździć pociągami i tak dalej. Ot, fantazja dla osób, które mają jakieś dziwne kompleksy/fetysze i chcą przyjąć rolę ojca dla dojrzałej dziewczyny.

Pamiętając jedynie jak wyglądały postacie i mniej więcej wydarzenia, sam byłem zdziwiony, że w przeszłości podobała mi się ta bajka. No ale siadam i w sumie senpajka jest charyzmatyczna, jej podkochiwanie się w przyjacielu z dzieciństwa to bardzo trudna miłość, jest dość głęboką postacią i przez wiele przeszła. Hikikomori po prostu trafił na trudnych ludzi, a główny bohater okazuje się, że nie jest tak self-insert bo ostatecznie znajduje cel w swoim życiu i oglądamy jego dążenia.

Ciężko byłoby mi napisać recenzję tego tytułu, dlatego ląduje to w stercie moich luźnych myśli, a nie na # anime52. Głównie dlatego, że ciężko powiedzieć co jest tutaj dobre. Mnie osobiście chyba urzekają problemy twórcze bohaterów. Jednym się nie udaje, inni odnoszą sukcesy, inni muszą poświęcić się całkowicie karierze, niektórzy rozumieją że nie mają talentu, jest wiele łez, rozpaczy i klepania po plecach, a jednocześnie wzajemnego motywowania się do ciągłej walki. Jako osoba pracująca i fascynująca się branżą (mniej lub bardziej) kreatywną, jest to jedno z tych anime gdzie po prostu mogę odnaleźć cząstkę siebie.

Ostatecznie jest trochę krindżu, słodyczy i to nie jest anime dla każdego. Jakbym nie utożsamiał się choć częściowo z postaciami to wiele scen traci ładunek emocjonalny i anime pozostaje wówczas w sferze niezręcznej komedii/romansu szkolnego.
Jak ktoś jakimś cudem tego nie oglądał to można, ale nie wiem czy w roku pańskim 2022 jestem w stanie to polecić każdemu, bo jednak patrzę na to anime z pewną nostalgią.

Primal Gods in Ancient Times (manga) - manga, którą porzuciłem po dwóch tomach (8 rozdziałów). Pomysł jest ciekawy, mamy świat gdzie istnieją bogowie, jednak żyją oni w osobnym wymiarze do którego można się dostać poprzez lokalne świątynie. Faktycznie posiadają jakieś tam moce, choć są one cieniem tego co dawniej potrafili. Zyskują moc dzięki byciu wychwalanym przez lokalną ludność oraz składane ofiary. To wszystko poznajemy przez oczy doświadczonego mnicha, który podróżując bierze pod swoje skrzydła młodą dziewczynę i zaczyna nieco przyuczać do fachu.
Warto spróbować ze względu na koncept, ale mnie dość szybko znużyła formuła - podróż od świątyni do świątyni, robienie nowych questów dla bóstw w zamian za ich magiczne przedmioty, pomaganie lokalnej ludności i tak dalej. Nie widziałem po tych dwóch tomach zalążków na jakiś wątek główny.
Natomiast nawet jeśli faktycznie istnieje szansa, że manga się rozwinie to serializacja w postaci 10 rozdziału rocznie(!) mnie mocno odrzuca. 10 rozdziałów po ~40 stron każdy na rok to nie jest tempo dla mnie. O ile jeszcze serializacja dwutygodniowo jest do zniesienia, tak osobiście stronie od rzeczy wydawanych co miesiąc lub rzadziej.

Vampeerz (manga) - (12 chapterów / 42 dostępne) - również manga wychodząca. Dałem się trochę zbaitować całkiem ładnymi obrazkami, ale jest to niestety yuri. A właściwie to yuri wymieszane z groomingiem i jakąś upośledzoną domieszką “Yofukashi no Uta”. A więc mamy ileś-tam-set letniego wampira, który jest oczywiście słodką blondwłosą dziewczynką. No i jest druga dziewczynka, której babcię ten wampir znał i tylko ona może podnieść super sztylet zabijający wampiry. Stara baba wampir prosi o śmierć, ta jej odmawia bo w sumie chce ją lepiej poznać (XD) i w sumie całkiem krótko po tym wszystkim idą w ślinę i tak to się kręci.
Ten świat wampirów jest w sumie głupi. Mocą hipnozy dziewczynka przekonuje rodziców, że w sumie jest to rodzina czy coś. Potem pojawiają się jej kolejne sługi i nagle sprowadziła na chatę kilka dodatkowych osób i nikt się temu nie dziwi (bo hipnoza czy coś). No i potem semi-regularnie idą w ślinę, bo napalona gimnazjalistka ma ochotę, a w ramach rekompensaty wampir pije jej krew.

Jak ktoś jest chorym fetyszystą yuri to można, ale mnie trochę skręcało w środku. Nie wiem czy z żenady, czy dlatego że jest to trochę niesmaczne, głupie i na dobrą sprawę nie dostałem nic wartościowego (poza kreską i trochę hot scenami pocałunków) w tych kilkunastu rozdziałach.
Pobierz young_fifi - #animedyskusja #anime #manga

Próba nr 2, bo dodałem bez tagów...
W s...
źródło: comment_1669917391yPDahGcID78nBPv8prjun3.jpg
  • 4
@young_fifi:

Primal Gods in Ancient Times (manga)

Polecam, jest całkiem fajne.

to serializacja w postaci 10 rozdziału rocznie(!) mnie mocno odrzuca.

10 rozdziałów rocznie to taki standardzik dla sporej liczby tytułów. Fani Berserka, Hoseki no Kuni, Yotsuba&! czy HiatusxHiatus nie byliby szczególnie zawiedzeni takimi wynikami. Są też mangi wydawane regularnie co dwa miesiące lub co kwartał.

Vampeerz (manga)

Autor zajmował się wcześniej pedofilskim porno, więc tego...
10 rozdziałów rocznie to taki standardzik dla sporej liczby tytułów.


@vries: No pewnie tak i nikomu nie odmawiam prawa do dobrej zabawy. Ale jedyne rzeczy, które czytam na bieżąco są wydawane co tydzień. Po prostu jest fajnie, jak raz na miesiąc mam ochotę nadrobić wychodzące serie, siadam i wtedy mam po kilka rozdziałów każdej z mang.

Autor zajmował się wcześniej pedofilskim porno, więc tego...


A to mi akurat nie przeszkadza zupełnie,
Znaczy, nazywajmy to po imieniu - jest to komiks o treści erotycznej, w której występują osoby nieletnie. Czy jest to pedofilskie porno to już zostawiam sumieniu czytających i produkujących tego typu dzieła.


@young_fifi: Bez przesady, erotyka to nie jest zaraz pornografia. Jak dla mnie pedofilska porno-manga, to tytuł, w którym autor podkreśla: "to niesamowite jak ta 12-latka to robi" i dostajemy stosunek. Jak patrzę na autorów hentajców, którzy przechodzą do mangi,