NIGEL MANSELL - 'LEGENDA' GODNA OPLUCIA - DLACZEGO WARTO GO SZKALOWAĆ? PART 1
Jest cisza wyścigowa na tagu, więc napiszę historyczny wysryw by umilić udrękę. Wielu z was pamięta Mansella jako śmiesznego dziadzia z wąsem i jednego z wielkiej czwórki lat 80'tych. Poza tym zbyt wiele o nim nie wiadomo, i nikt się nim nie interesuje, gdyż jest najmniej utytuowanym kierowcą z całej czwórki i majstra wygrał późno. Jednak pod tym płaszczykiem obojętności ukrywa się jeden z najmniej godnych szacunku kierowców tamtego pokolenia. Płaczek większy od oponeo, farmazon większy od Alonso i absolutny czempion brytyjskiej mafii. Zainteresowanych zachęcam do poczytania.
CZEMPION BRYTYJSKIEJ MAFII - JAK MNIE NIE FAWORYZUJĄ TO DYSKRYMINACJA
Mansell przez całą karierę kreował się na pokrzywdzonego przez liczne instytucje od FIA po jego własne drużyny. Jednak karierę zaczął w bardzo uprzywilejowanym środowisku. W 1980'tym roku trafił z miejsca do topowej drużyny, której lekko podwinęła się noga, ale dalej miała zadatki na odbudowę pod WDC czyli Lotusa. Jego partnerem był sporo młodszy Elio De Angelis, który miał jednak rok dłużej stażu gdzie wsławił się zdobyciem punktów, dla zdychającej drużyny Shadow (ala Kubica w Williamsie)
Mimo tego, iż Elio miał rok, więcej doświadczenia i wcześniej pokonał Mansella w przed-sezonowym teście na Paul Riccard po odejściu Andrettiego to Elio musiał dopłacać do swojego fotela jako pay-driver i żebrać o kasę od sposnorów, za to Mansell czempionowany przez Chapmana jako nowy czempion brytyjskiej mafii, który sprowadzi tytuł na wyspy.
Mansell miał taką faworkę u Chapmana, że udało mu się wymusić 10 tysięcy funtów za nie przystąpienie do Le Mans w 82. Dostał na dokładkę kontrakt na ponda million funtów, który gwarantował mu fotel do 84. W czym problem? No w tym, że nic z tego mu się faktycznie nie należało.
W latach 81-82 na 27 wspólnych startów Elio wyszedł na przód w kwalifikacjach 19 razy. W tym czasie zdobył 37 punktów i zwycięstwo, a Mansell 15 punktów i dwa podia z trzeciego miejsca. Elio był średnio 0,25 sekund szybszy od Mansella w tempie kwalifikacyjnym i wyścigowym i dużo rzadziej powodwał wykluczającego z wyścigu wypadki w porównaniu do Mansella, ktory notorycznie się rozbijał. Mimo tego, to Elio biegał do Chapmana z walizką pieniędzy od włoskich sponsorów by móc jeździć, a z tych pieniędzy Chapman płacił ogrórkowi Mansellowi milionową pensję XD
To wszystko miało miejsce w czasie, w którym Lotusem jeszcze rządził Chapman, który ciężko faworyzował Mansella. Potem stery przejął Peter Warr, który miał już w dupie wykreowanie sobie brytola na majstra i postawił na Elio, bo był po prostu lepszy. Mimo tego 83 także Lotus zmarnował Elio testując na nim bardzo awaryjną V6 od Renault, kiedy Mansell dostał do zajechania stare Cosworthy V8. Wówczas sezon 83 to jedyny sezon, w którym Mansell skończył w tabeli wyżej, niż Elio.
W 1984 mięli już bolidy z tą samą skalibrowaną V6 od Renault i wtedy znowu zaczęła się dominacja Elio nad Mansellem. Elio dowiózł 4 podia i 34 punkty dające mu tytuł drugiego wicemistrza, przed kierowcami szybszego Frajeri, a Mansell skończył z 13 punktami na 10'tym miejscu i prawdopodobnie kosztował drużynę P2 w konstruktorach. Elio miał co prawda 4 DNFy, a Mansell 9, ale wszystkie DNFy Elio były mechanicze, a Mansell miał tylko jeden mechaniczny DNF więcej. W czterech wyścigach czyli w notabene 1/4 sezonu wywalił się na głupi ryj z wysoko punktowanych pozycji w tym z potencjalnego zwycięstwa i prawie pewnego podium w Monako.
Mansell radzdił sobie w Lotusie do dupy, miał deficyt tempa szacowany na 4,5% (podobny deficyt miał Latifi do Rusella XD) Mimo tego za Chapmana był faworyzowany, a Warr mimo iż chciał się go pozbyć i wziąć kogoś lepszego to został przymuszony do zachowania go do końca kontraktu przez brytyjskich sponsorów zespołu.
Mimo tak uprzywilejowanej pozycji nie przeszkodziło to Mansellowi w poszerzaniu wieści o represji jakiej doświadczał od zawszei i negowania umiejętności partnera zespołowego twierdząc, że jego przewaga była jedynie owocem faworyzacji, mimo tego, iż odstawał od niego nawet w latach, gdy sam był strasznie faworyzowany.
Mansell nie dostał nowego kontraktu, a w nagrodę za jeżdżenie jak gówno i bycie 32-letnim dziadem dostał kontrakt od innej topowej brytyjskiej drużyny czyli Williamsa, który także pożądał brytyjskiego majstra XD Kompleks ofiary i silne przekonanie niczym jakiś murzyn, że jest we wszystkim najlepszy, tylko jakaś niecna siła go sabotuje/dyskryminuje/ogranicza zostanie z nim już do końca jego kariery i na emeryturze. Czego dowiecie się w następnych częściach. #f1
@Referentdsniezgodnosci: czy ja wiem, niekoniecznie. Za to zauważyłem wysokie stężenie różnych wywiadów bądź filmików promujących Hilla jako najbardziej NIEDOCENIANEGO mistrza świata w historii.
Jest cisza wyścigowa na tagu, więc napiszę historyczny wysryw by umilić udrękę. Wielu z was pamięta Mansella jako śmiesznego dziadzia z wąsem i jednego z wielkiej czwórki lat 80'tych. Poza tym zbyt wiele o nim nie wiadomo, i nikt się nim nie interesuje, gdyż jest najmniej utytuowanym kierowcą z całej czwórki i majstra wygrał późno. Jednak pod tym płaszczykiem obojętności ukrywa się jeden z najmniej godnych szacunku kierowców tamtego pokolenia. Płaczek większy od oponeo, farmazon większy od Alonso i absolutny czempion brytyjskiej mafii. Zainteresowanych zachęcam do poczytania.
CZEMPION BRYTYJSKIEJ MAFII - JAK MNIE NIE FAWORYZUJĄ TO DYSKRYMINACJA
Mansell przez całą karierę kreował się na pokrzywdzonego przez liczne instytucje od FIA po jego własne drużyny. Jednak karierę zaczął w bardzo uprzywilejowanym środowisku. W 1980'tym roku trafił z miejsca do topowej drużyny, której lekko podwinęła się noga, ale dalej miała zadatki na odbudowę pod WDC czyli Lotusa. Jego partnerem był sporo młodszy Elio De Angelis, który miał jednak rok dłużej stażu gdzie wsławił się zdobyciem punktów, dla zdychającej drużyny Shadow (ala Kubica w Williamsie)
Mimo tego, iż Elio miał rok, więcej doświadczenia i wcześniej pokonał Mansella w przed-sezonowym teście na Paul Riccard po odejściu Andrettiego to Elio musiał dopłacać do swojego fotela jako pay-driver i żebrać o kasę od sposnorów, za to Mansell czempionowany przez Chapmana jako nowy czempion brytyjskiej mafii, który sprowadzi tytuł na wyspy.
Mansell miał taką faworkę u Chapmana, że udało mu się wymusić 10 tysięcy funtów za nie przystąpienie do Le Mans w 82. Dostał na dokładkę kontrakt na ponda million funtów, który gwarantował mu fotel do 84. W czym problem? No w tym, że nic z tego mu się faktycznie nie należało.
W latach 81-82 na 27 wspólnych startów Elio wyszedł na przód w kwalifikacjach 19 razy. W tym czasie zdobył 37 punktów i zwycięstwo, a Mansell 15 punktów i dwa podia z trzeciego miejsca. Elio był średnio 0,25 sekund szybszy od Mansella w tempie kwalifikacyjnym i wyścigowym i dużo rzadziej powodwał wykluczającego z wyścigu wypadki w porównaniu do Mansella, ktory notorycznie się rozbijał. Mimo tego, to Elio biegał do Chapmana z walizką pieniędzy od włoskich sponsorów by móc jeździć, a z tych pieniędzy Chapman płacił ogrórkowi Mansellowi milionową pensję XD
To wszystko miało miejsce w czasie, w którym Lotusem jeszcze rządził Chapman, który ciężko faworyzował Mansella. Potem stery przejął Peter Warr, który miał już w dupie wykreowanie sobie brytola na majstra i postawił na Elio, bo był po prostu lepszy. Mimo tego 83 także Lotus zmarnował Elio testując na nim bardzo awaryjną V6 od Renault, kiedy Mansell dostał do zajechania stare Cosworthy V8. Wówczas sezon 83 to jedyny sezon, w którym Mansell skończył w tabeli wyżej, niż Elio.
W 1984 mięli już bolidy z tą samą skalibrowaną V6 od Renault i wtedy znowu zaczęła się dominacja Elio nad Mansellem. Elio dowiózł 4 podia i 34 punkty dające mu tytuł drugiego wicemistrza, przed kierowcami szybszego Frajeri, a Mansell skończył z 13 punktami na 10'tym miejscu i prawdopodobnie kosztował drużynę P2 w konstruktorach. Elio miał co prawda 4 DNFy, a Mansell 9, ale wszystkie DNFy Elio były mechanicze, a Mansell miał tylko jeden mechaniczny DNF więcej. W czterech wyścigach czyli w notabene 1/4 sezonu wywalił się na głupi ryj z wysoko punktowanych pozycji w tym z potencjalnego zwycięstwa i prawie pewnego podium w Monako.
Mansell radzdił sobie w Lotusie do dupy, miał deficyt tempa szacowany na 4,5% (podobny deficyt miał Latifi do Rusella XD) Mimo tego za Chapmana był faworyzowany, a Warr mimo iż chciał się go pozbyć i wziąć kogoś lepszego to został przymuszony do zachowania go do końca kontraktu przez brytyjskich sponsorów zespołu.
Mimo tak uprzywilejowanej pozycji nie przeszkodziło to Mansellowi w poszerzaniu wieści o represji jakiej doświadczał od zawszei i negowania umiejętności partnera zespołowego twierdząc, że jego przewaga była jedynie owocem faworyzacji, mimo tego, iż odstawał od niego nawet w latach, gdy sam był strasznie faworyzowany.
Mansell nie dostał nowego kontraktu, a w nagrodę za jeżdżenie jak gówno i bycie 32-letnim dziadem dostał kontrakt od innej topowej brytyjskiej drużyny czyli Williamsa, który także pożądał brytyjskiego majstra XD Kompleks ofiary i silne przekonanie niczym jakiś murzyn, że jest we wszystkim najlepszy, tylko jakaś niecna siła go sabotuje/dyskryminuje/ogranicza zostanie z nim już do końca jego kariery i na emeryturze. Czego dowiecie się w następnych częściach.
#f1