Wpis z mikrobloga

#warszawa #inflacja

Gdy wysropki podają czegoś cenę to jest co najmniej x2 droższa od tego co widzę w sklepie typu masło i chleb u wysropków niby 15 zł kosztuje gdzie u mnie chleb ~3 zł i masło 5-7 zł i tak jest ze wszystkim, robol z budowy niby 8k zł wyciąga a dentysta bierze 500 zł za wypełnienie gdzie u mnie jest za 150 zł. Jeśli to są ceny z Warszafki to gdybym tam mieszkał to chyba bym zwoził zapas towaru z innego miasta.
  • 8
@UczesanyPedryl: ach czyli jak znajdujesz coś co jest 50% a nie 100% droższe to już spoko tak? Zrozum, że są produkty i usługi które nie podrożały, podrożały o 20% jak i o 200%. Nie ma co się dziwić, że ludzie poruszają temat tych dóbr, które poszły w górę najbardziej. Tankowałeś/łaś ostatnimi czasy samochód?