Wpis z mikrobloga

#praca
tldr: "jak wepchnąć ojca w rynek pracy i czy wózek widłowy to dobry pomysł"
mój ojciec w wieku prawie 60l szuka roboty. całe życie nie zastanawiał się nad kwalifikacjami itp. miał stabilną pracę, ale zamknęli zakład pracy (##!$%@?). nie ma specjalnych zdolności poza ogólnie rozumianymi zdolnościami technicznymi, całkiem sumienny typ. szukam mu jakiegoś zajęcia, a raczej pomysłu. mieszka pod Warszawą więc z rynkiem nie ma większego problemu, ale dla ludzi co coś mają w CV.
podpowiedzcie na jaki kurs może bym mógł go wysłać, żeby złapał coś ponad kasjera. taki uniwersalny i wałkowany temat to wózki widłowe. opyla się to? coś jeszcze jest takiego? spawanie raczej trudne, cnc nie ogarnie chociaż w młodości miał coś z tokarkami wspólnego. pracował w Hucie Warszawa, ale nie chce go w tym wieku wypychać do jakiejś bardzo fizycznej i toksycznej roboty.
może do wózka jakiś dodatek? tak sobie myślę, że jakby pojeździł na takim małym (jeździł suwnicami i wózkami w hucie itp, ale nie ma papieru na to), to potem go wysłać na te specjalistyczne/duże widlaki i tak by siedział i kręcił fajerą.
myślałem, żeby może go w handmade wrzucić. ma narzędzia, mieszka w domu, zainwestowało by się trochę w warsztat, może jakiś kurs pracy z żywicą i by robił jakieś meble czy inne pierdoły, ale chyba ciężko ze zbytem na coś takiego. jakaś renowacja starych mebli czy inne bajery ze starych desek. pewnie to brzmi lepiej niż jest w rzeczywistości. no i lepiej żeby wyszedł do ludzi, a nie całymi dniami siedział ze szlifierką i gadał do psa.
a może jakiś handel. mam coś tam odłożone, mógłbym założyć nie wiem księgarnie internetową. zajmowałby się obsługą zamówień, miejsce na przechowywanie jest i może ja bym się załapał na jakiś pasywny mały dochód. mógłbym się zająć stroną techniczną, firmę mam założoną, jestem informatykiem więc sklep by się postawiło...
a może ściągnąć kontener gówna z Chin (jakichś dronów czy innych dekoracji, tylko problem potem z gwarancją itp na coś takiego) ¯\_(ツ)_/¯
  • 3