Wpis z mikrobloga

@cotidiemorior: To niestety nie jest prawda, bo Ukraina jest całkowicie zależna od zachodniego wsparcia. Nie mówię, o jego ucięciu, ale każde ograniczenie czy opóźnienie, będzie miało negatywne skutki. Tu nie chodzi nawet tylko o broń i sprzęt, ale zwyczajnie o kasę na codzienne funkcjonowanie państwa. Społeczeństwo może być tak jak teraz gotowe do dalszej walki i ponoszenia trudów, ale wyraźnie widać, że są na zachodzie siły, którym się marzy stół negocjacyjny
że przecież nie ma szans na odbicie Ługańska/Doneicka/Krymu


@JPRW: rzecznik departamentu stanu USA powiedział ze wojna nie zakończy się zdecydowanym zwycięstwem zadnej ze stron znaczy ze USA nie wyślą tyle sprzętu zeby odbić Krym
@JPRW: Może chodzi o to, że wojna wywindowała ceny surowców energetycznych do niespotykanych jak dotąd poziomów i kasę zgarniają państwa nie należące do tak zwanego kolektywnego zachodu (poza Norwegią, ale oni mają jak widać wywalone), a bogacą się głównie państwa które zachodowi rzuciły wyzwanie i wcale nie potępiły rosji, a wręcz zacieśniają z nią stosunki.

Jeszcze dochodzi kwestia Chińska, gdzie po załatwienie wszystkich spraw wewnętrznych Xi może się w pełni skupić
@JPRW: trzeba brać pod uwagę czy jaki cel ma zachód/USA w tej wojnie. Bo jeśli chodziło o znaczne osłabienie krótko do średnio terminowego potencjału militarnego Rosji to to się już w jakiś sposób stało. W tym momencie to czy Ukraina będzie miała w konsekwencji ileś kilometrów kwadratowych powierzchni mniej staje się już powoli kwestią wtórną. Pora zacząć się z tym godzić, bo to że wszystko zmierza do jakiegoś krzywego kompromisu, to
Pora zacząć się z tym godzić, bo to że wszystko zmierza do jakiegoś krzywego kompromisu, to już widać po ostatnich wypowiedziach Józia Bajdena


@pastor_manning: Perspektywa, że wojna kończy się z Ukrainę okrojoną terytorialnie, ze zrujnowaną gospodarką, potężnymi napięciami społecznymi i naturalnym w takiej sytuacji poczuciem skrzywdzenia przez Zachód, a z drugiej strony z Rosją osłabioną, ale nie pokonaną, może niezdolną do nowej agresji pełnoskalowej ale jednocześnie na tyle silną, żeby sabotować
@Dejwor: potrzeba więcej sprzętu i ludzi bo zanim mieli by uderzyć na krym to pewnie będą chcieli odzyskać swoje tereny stracone po 24 a to wcale nie będzie łatwa przeprawa i stracą dużo sprzętu i ludzi.
W dodatku na Krym jest tylko jedno wąskie wejście, Ukraińcy musieli by zrobić na prawdę potężne uderzenie w rosyjskie pozycje, tutaj 18 himarsów nie wystarczy
@JPRW: No jest to perspektywa dramatyczna, ale jak na ten moment, przynajmniej moim zdaniem, najbardziej prawdopodobna. Sorry, nie wierzę w odzyskanie terenów sprzed 2014 r., a może i nawet nie całości z lutego 2022. Nie przy takim, a nie innym postawieniu sprawy przez USA, które "nie chcą III wojny światowej".
@pastor_manning: a gdzie masz takie postawienie sprawy? Jaka III WŚ? W sensie...ona może i się zaczęła i to pierwsze ognisko konfliktu, bo przyszłości nie znamy. Niemniej ruscy dostają w czambuł. Odzyskają do niedzieli Cherson i cały region. No może poza Berysławiem.
Jakieś niedobitki tam się mogą bronić.
Jednak jeśli pójdą na Swatowe jednocześnie (co robią w tym momencie) i je zdobędą, to taki multikill w weekend dobije Rosjan.
2 bardzo ważne
@MglawicaKraba: to jest dla mnie najwiekszy absurd. I jeszcze zasłaniają się argumentami, że konfa chce tylko ratować gospodarkę przed lewakami, a realnie wystawiają caly kraj pod buta rosji i chcą odcięcia od ue i niemiec. Geografii nie zmienimy i potrzebujemy niemiec do handlu czyli wlasnie dla gospodarki.
@alfaiomega1: USA nie może się za mocno mieszać, żeby nie brać odpowiedzialności za ewentualną wojnę nuklearną. Poza tym dla wielkich graczy wojna się nie opłaca bo zniszczyła handel na świecie i wpłynęła na losy całego świata. Do tego zima dla Ukrainy będzie okrutna- szczególnie gdy sowieci będą atakować energetykę i ciepłownie. Na tej głupiej wojnie wszyscy przegrywają- najlepiej gdyby putlera ktoś z ruskich odstrzelił/ otruł i przejął władzę tak aby dogadać