Wpis z mikrobloga

"Zobaczymy, czy po odzyskaniu Chersonia stanowiska Rosji i Ukrainy zmienią się i czy Ukraina będzie skłonna do kompromisu - powiedział w środę prezydent USA Joe Biden podczas konferencji prasowej po wyborach do Kongresu USA."

Trochę niepokojąca narracja. Jaki kompromis? wtf?

#ukraina #rosja #wojna
  • 26
  • Odpowiedz
@mcsQ: yyyy.... to ty myślisz ze Donieck i Ługańsk wrócą do Ukrainy? Te dwie "republiki" czeka los Kosowa. Przecież żaden światły obrońca uciśnionych nie pozwoli Ukraińcom wejść na tamte tereny - no przeciez chyba wszyscy rozumieją jak bardzo #!$%@? będą mieli mieszkańcy lugandy i donbabwe pod ukraińską władzą (ustanowi się teren pod kuratelą międzynarodową i voilà)
  • Odpowiedz
@mcsQ: Powrót do granic z 1991 roku to bardzo romantyczna wizja i najmniej realna. Wymagałaby bezpośredniej wojny z Rosją, której nikt nie chce. Najlepsze co może Ukraina osiągnąć to odzyskanie terenów utraconych w tej wojnie, chociaż i to nie jest całkiem pewne. Mam nadzieję, że się mylę, no ale nawet USA nie jest jakoś hurraoptymistyczne w tej sprawie (dość ostrożnie przekazują bronie ofensywne). Ukraina zapewne prędzej czy później też do tego
  • Odpowiedz
@ThunderPerfectMind: albo Naddniestrza. Dobrze, chcieli Rosji to niech tam #!$%@? siedzą, w smrodzie, brudzie i ubóstwie, obficie podlanym zniszczeniami wojennymi i stratami wśród mężczyzn ocierającymi się o ludobójstwo
  • Odpowiedz
@nostalgiwolf: w jakim sensie próba powrotu do granic z 1991 zmieniłaby charakterystykę tej wojny na "bezpośrednią"? W świetle prawa międzynarodowego te wszystkie tereny które zajęto od 2014 wciąż są ukraińskie. Obie strony od lutego są w stanie pełnoskalowej wojny. Co tu może być bardziej bezpośrednie?
Może faktycznie patrzę romantycznie i idealistycznie na sprawę, ale jeśli ruscy na tej agresji zyskają choćby wioskę to pokażą że podbój wciąż działa, i to nie
  • Odpowiedz
@Morswinnik: To sa ziemie zatracone. Opuszczone przez Boga. Od poczatku wojny, mowie ze nie warto. Tyle ze z ruskimi to jak z wscieklym psem. Dasz mu palec to ci reke #!$%@?. Ukraina lepiej by wyszla na swoim bez tych ziem. I tak to wielki kraj z niewielka liczba ludnosci na kilometr kwadratowy. No ale powiedzmy ze tak sie stanie. Zarysuja nowa granice i potem wejda do UE. No to ruskie dostana
  • Odpowiedz
@nostalgiwolf: kontynuacja poprzedniego komentarza. W przypadku jakiegokolwiek kompromisu, promień kilkuset kilometrów od granicy z kacapami w dowolnym kraju nienależącym do NATO to strefa w której nie należy mieszkać czy w nią inwestować, bo w każdej chwili może zostać zaatakowana. Albo utnie się im brudne łapska teraz, albo odkładamy problem na później, jak wszystkie kolejne pokolenia od czasu IIWŚ, przez co regularnie będą ginąć z kacapskich rąk kolejne tysiące czy nawet miliony
  • Odpowiedz
Moze komus sie wymyslil taki plan. Oddac cos russkim. Wlaczyc Ukraine do NATO(Turcja nigdy na to sie nie zgodzi) Namalowac im pare #!$%@? na przygranicznym niebie. Sprowokowac i zrownac z ziemia.
  • Odpowiedz
no przeciez chyba wszyscy rozumieją jak bardzo #!$%@? będą mieli mieszkańcy lugandy i donbabwe pod ukraińską władzą


@Morswinnik: Gdyby tylko były w okolicy jakieś inne kraje, które miały problemy związane ze zdradami, zmianą władzy i lustracją społeczeństwa. Hmm...

Na wschodzie najpewniej będzie przeprowadzona konkretna lustracja, zapadną jakieś wyroki, ale nikt tam nie wprowadzi państwa policyjnego. A już na pewno nie Ukraina, która chce być członkiem UE, do której pierwszy rozdział akcesyjny
  • Odpowiedz
@mcsQ a w polsce dalej jak w lesie. Myślenie w kategorii sprawiedliwości i moralności a w tym samym czasie wszyscy na zachodzie od zawsze myślą w kategorii interesów i nagle budzi to wielkie zdziwienie.
  • Odpowiedz