Wpis z mikrobloga

Najlepsze jest to, że Andor zbudował nam obraz potężnej imperialnej machiny, która rzuca cień na całą galaktykę, sztaby ludzi pracujących dla wizji imperatora, pokazał również mroczną stronę Rebelii i politykę, a w epizodzie IV, Luke - jeszcze nawet nie Jedi - jednym strzałem zniszczy Gwiazdę Śmierci… Nie wspominając już o nowej trylogii. Generalnie po tych wszystkich nowych filmach i serialach trudno to spiąć w jedną całość (chodzi mi o ekranizacje), każdy jeden film czy seria mają diametralnie różne poziomy, a najsłabiej wypadają te, które są nomen omen o Jedi. W sumie to mam wrażenie jakby Andor czy taki Mandalorian to były całkiem inne uniwersa…

#starwars
  • 7
@Van_Zavi: luke zniszczył bo był dzieckiem wybrańca mocy, sama moc też nakierowała mu strzał na otwór. Andor po prostu pokazuje życie zwykłych ludzi bez zakonników wojowników. Ot rebelia, powstania, walka z autorytarnym imperium, od 15 lat każdy ma gdzieś jakiś sekciarzy którzy nie umieli se poradzić na wojnie. A filmy pokazują najważniejsze wydarzenia, gdzie pomagała też moc

Zgodzę się z tym, że obiwan jako film o jedi jest tragiczny
@mixererek: Bo ludzie ogladaja SW ale nie wiedza jak moc dziala. @Van_Zavi tu wchodzi w gre to ze "moc" chroni tych wrazliwych na nia w pewnym sensie. Tak samo jak miecze swietlne przyciagaja jeden drugi itp. Nie wszyscy szturmowcy wcale zle strzelaja itp.

Jak nie widziales - polecam obejrzec tez Rebels, tam fajnie ta maszynka imperialna jest pokazana.
@haabero: Lucasowi dużo się zmieniało w scenariuszu do momentu finalnej wersji filmów. Na przykład przez 30 lat od premiery Nowej Nadziei i pierwszej wzmianki o "Clone Wars" Lucasowi chodziło o to, że Republika została najechana przez tajemne Imperium z zewnętrznych rubieży wykorzystujące armię klonów. Dopiero przysiadając do scenariusza AotC odwidziało mu się i w sumie wyszło na lepsze ( ͡° ͜ʖ ͡°)