Aktywne Wpisy
![BKZGlamrap](https://wykop.pl/cdn/c0834752/c9713f1092aef3488737e46b7448ea9e23a480467e3dd3e325d87ff6bbad2e5c,q60.jpg)
BKZGlamrap +169
Śmieszkowałem sobie jak pisał do mnie @Alex_Sarach bo myślałem, że gość trolluje, ale właśnie odebrałem od listonosza kopertę i dostałem to. Nie mam pojęcia skąd miał mój adres - nigdy go nie podawałem na Wykopie i nie wiem co z tym zrobić. Jakieś rady? Pytam serio.
#sebcel #frajerzyzmlm
#sebcel #frajerzyzmlm
![BKZGlamrap - Śmieszkowałem sobie jak pisał do mnie @Alex_Sarach bo myślałem, że gość ...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/97c12254c92527c8b17ce6a08931cb2ea3801350598b7a3e7ab1dca7252cf675,w150.jpg?author=BKZGlamrap&auth=32437e56caf73fe91c8f0545410164da)
źródło: 1000003200
Pobierz![Rembrant](https://wykop.pl/cdn/c0834752/f6ea1d67bab792996dc6c76454f99d786f7ab167c394d379a971f24b1243723d,q60.jpg)
Rembrant +1632
Cześć wszystkim jako że niedawno wykopałem mój czosnek słoniowy a jest go naprawde dużo , zapraszam do #rozdajo tego ciekawego warzywa( ͡° ͜ʖ ͡°) Do wygrania 1kg o wartości 70zł
Gdyby ktoś chciał kupić zapraszam na Allegro pamiętajcie też o zapasach Jalapeño które znajdziecie w innych
Gdyby ktoś chciał kupić zapraszam na Allegro pamiętajcie też o zapasach Jalapeño które znajdziecie w innych
![Rembrant - Cześć wszystkim jako że niedawno wykopałem mój czosnek słoniowy a jest go ...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/cdce4a095229c64178eeac09de2875e05a2d08fd0a470abd051bb847dbaa3a88,w150.jpg?author=Rembrant&auth=5717a8a346369e2c20fa63d1de066151)
źródło: temp_file84503118846783691
Pobierz
#zwiazki #zalesie
Wiem, że to nie jest najodpowiedniejsze miejsce na tego typu pytania, ale zaryzykuję.
3 lata związku, rok po ślubie, piękna żona, po studiach, finansowo stabilnie, dom kupiony przed wybuchem WIBORu i wzięte stałe oprocentowanie przed podwyżkami.. Do czasu skończenia chociaż częściowo remontu, mieszkamy u teściów korzystając mniej lub bardziej z ich uprzejmości i dzięki temu możemy odkładać spore kwoty na polskie realia i ładować wszystkie siły w remont. Jeśli spojrzeć od takiej czysto pragmatycznej strony to nie ma specjalnie na co narzekać, wszystko konsekwentnie wychodzi, nie ma zagrożeń, długów poza hipotecznym, zdrowie pod kontrolą, żyjemy jak pączki w maśle.
Nasuwają się pytania gdzie jest haczyk? Permanentny brak umiejętności dogadania się ze sobą, konflikty z popierdółek urastają bardzo szybko to regularnej batalii. Wieczne narzekania, krytyka z jej strony. Przychrzanianie się. Jeśli poodkurzam, to problemy, że nie pozmywałem i vice versa (Jest 6 osób do podziału obowiązków domowych, tego nie wychodzi dużo). Do niedawna jeszcze ciągłe groźby o wzięciu rozwodu, żeby wymusić na mnie konkretne zachowania. Pomogło dopiero moje postawienie sprawy na ostrzu noża, że następna taka groźba ma być dokonana razem z pismem do sądu, a jeśli tego nie zrobi ona, to zrobię to ja. Staramy się o dziecko, ogromnie jej na tym zależy, ale musimy to niestety rozgrywać przez klinikę bezpłodności. Dla mnie szczęściem w nieszczęściu jest to, że to ze mną jest problem. Nie wyklucza to posiadania dziecka, a to jednak kobieta nosi je 9 miesięcy, tutaj każda komplikacja powodowałaby schody. Dla niej oczekiwanie na każdą wizytę to wieczność, ogromnie się nie cierpliwi, widać że jej strasznie na tym zależy. Nie mówię, że mi nie, ale próbuję te emocje i porywczość balansować.
Zaczyna coś we mnie pękać. Po problemach z zajściem w ciążę wygląda na to, że jej opory przed groźbami o rozwód puszczają, ale przybierają inną formę. W ostatniej akcji miałem zakomunikowane, że "to będzie tylko jej istotka", poprzedzone groźbą o rozwód. Kolejna czerwona lampka. Co my zrobimy w sytuacji naprawdę kryzysowej? Przestaję powoli wierzyć, że przy pierwszej bardziej stykowej akcji będziemy zdolni do jakiegokolwiek porozumienia. Jak to widzicie?
To co ja planuję zrobić:
- po cichu wstrzymać i opóźniać działania w klinice - dziecko to dla mnie scementowanie wszystkiego, ja miałem ojca tyrana i nie pozwolę na wychowywanie się dziecka w niepełnej rodzinie
- w tym czasie terapia małżeńska - chciałbym żeby ktoś niezależny ocenił całą sytuację. Jestem świadom, że mogę się mylić, że moje zachowania są ułomne, popełniam błedy. Nie zawsze jestem świadom jak duży mają te ułomności wpływ na drugą stronę i czy usprawiedliwa ją to do takich zachowań. Niestety ja mam problem z trzeźwą oceną tego w związkach, zwłaszcza że domyślnie przymykam oko na część rzeczy, bo inaczej uważam, że nie da się tworzyć długoterminowych związków.
- wizyta u prawnika - chciałbym się zabezpieczyć na scenariusz atomowy, tj. na wypadek rozwodu, przedyskutować prawną sytuację i ewentualnie zredagować pozew o rozwód "in blanco". Nie oznacza to oczywiście rozpoczęcia całej procedury, a raczej szykowanie się pod jeden z możliwych w mojej ocenie scenariuszy.
Będzie to oczywiście duża eskalacja, zwłaszcza przez punkt pierwszy, ale wydaje mi się na ten moment, że muszę postawić sprawę na ostrzu noża i pomyśleć o swoim interesie, bo źle to rokuje. Widzicie jakieś inne opcje albo możliwe ścieżki wyboru?
---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #636b44ccd32d13b4c411f529
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Przekaż darowiznę
Czy jak np kolega Ci będzie czymś groził to czy będziesz się z nim nadal zadawał? Czy jak w pracy będzie Ci pracodawca groził jakimiś konsekwencjami za byle co, to czy nie będziesz szukał normalnej pracy? Groźby od rzekomo najbliższej osoby to jakiś absurd. Niestety jesteś ofiarą przemocy ale jeszcze nie jesteś do końca tego świadomy. Groźby to przemoc. Zadajesz dobre pytanie, co zrobicie w sytuacji naprawdę kryzysowej(chociaż według mnie już w takiej jesteście). Bez pracy nad sobą nic nie zrobicie lepiej niż teraz. Żona na pewno potrzebuje tej pracy sporo. Czy Ty też to ciężko wywnioskować z Twojego posta bo o sobie niewiele napisałeś. Tak czy inaczej już jak pójdziecie na terapię to warto skorzystać. Pomyśl najpierw o terapii indywidualnej bo tam dużo łatwiej Ci będzie mówić o problemach gdy żony nie będzie obok. Zresztą zanim namówisz żonę na wspólną terapię to już możesz indywidualnie zacząć rozwikływać zagadkę o co w tym wszystkim
Komentarz usunięty przez autora
A żona widać nie
Masz mózg ameby?
2/10 bo odpisałem
jak wariatka, ale ładna to już spoko? wy jesteście powaleni? na dziwki sobie łaźcie a w takie coś się pakujecie
no ale wasza sprawa ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Komentarz usunięty przez moderatora
@AnonimoweMirkoWyznania: nie w tym czasie tylko mówisz wprost, że do czasu uregulowania Waszej sytuacji życiowej nie możecie zapewnić dziecku stabilnej rodziny. Bardzo możliwe, że wynikiem terapii małżeńskiej będzie bardzo jasna sytuacja, że ślub był błędem i powinniście się rozstać.
Jak dla mnie, żona nie poślubiła Ciebie tylko wizję przyszłego dziecka, a ty jesteś dodatkiem.
to się nie może udać. Przy okazji m. in. problemów z
odradzam. jakiś naciągacz może się zgodzić, ale ani to nie bedzie przydatne, ani mądre. miałem już takiego ananasa, odprawiony z kwitkiem