Wpis z mikrobloga

Trochę siara, żeby w niedzielę tracić czas na takie nic jak HP, ale zastanawia mnie jedna sprawa i jestem ciekawa co wykopki sądzą...

W zasadzie nie jest to domena tylko HP, w życiu też trafiam na takich typów, więc jest to życiowa rozkminka.

Co myślą sobie półgłówki pokroju Wentyla, Alimenciarza, Marunia czy Hugoliny? Ja na przykład jestem świadoma swojej niewiedzy, unikam sytuacji w których mogłabym się zbłaźnić poprzez ignorancję na jakiś podstawowy temat. Wstyd mi gdy nie rozumiem o czym mówią inni. A taki Mareczek na przykład? Będzie chrzanił kwadrans o pingwinie, bez ładu i składu przekonany że błyszczy intelektem.
Z czego to wynika? Czy to jest już ten poziom debilizmu że brak im jakiejkolwiek refleksji? Nie wiedzą że są debilami, bo są takimi debilami? Czy to kwestia wychowania? Zero kompleksów, bo mama mówiła że jestem mądry chłopczyk. Jak się mylę w podstawach to nic nie szkodzi i tak jestem najlepszy.

Tzn. w kwestii Marunia to wiemy już że sterydy... Ale tak poza tym?

#hotelparadise
  • 7
  • Odpowiedz
@natalle po pierwsze: kamery, po drugie: charakter, po trzecie: wszystko zależy od środowiska w którym się obracasz.

W liceum miałam siebie za największą debilke, bo chodziłam do matfizow, gdzie ludzie nawet nie musieli się starać napisać dobrze mature - wygrywali indeks na uczelnie xD a później zmiana środowiska i nagle stajesz się pewniejsza siebie
  • Odpowiedz
@natalle: A to jest całkiem ciekawy temat ale z trochę innych względów dla mnie. Nie wiem czy to kwestia Polski jako kraju czy wychowania w konkretnych środowiskach, ale to ograniczenie o którym mówisz: wstyd przed wypowiadaniem się w tematach w których niekoniecznie jest sie ekspertem, rodzice i środowisko upewniające się że zawsze będzie brakowało ci pewności siebie oraz przekonanie że znanie podstaw to wyznacznik wartości człowieka i jego inteligencji jest troche
  • Odpowiedz
@kocanka: myślę że nadajesz głębi czemuś, co jej nie ma. Świadomość własnej wartości, jest domeną ludzi inteligentnych, bo generalnie samoświadomość wymaga przemyśleń na wyższym poziomie.
Nie dostrzegam jednak w osobach które wymieniłam symptomów takiej refleksji.
Rozumiesz, ja to odbieram tak: oni nie myślą "dobra, dałem ciała ze stolicą, ale jestem świetny w anatomii i dietetyce, mogę pomagać ludziom z prawdziwymi problemami...". Sądzę że raczej myślą "a #!$%@?, i tak jestem zajebisty".
  • Odpowiedz
@natalle:

oni nie myślą "dobra, dałem ciała ze stolicą, ale jestem świetny w anatomii i dietetyce, mogę pomagać ludziom z prawdziwymi problemami...". Sądzę że raczej myślą "a #!$%@?, i tak jestem zajebisty".

No tego właśnie nie wiemy, nawet jeśli zostali zapytani o swoje przemyślenia w tych kwestiach to nie zostało nam to pokazane. Te cosezonowe przepytywanie uczestników jest oczywiście śmieszne bo zawsze ktoś coś palnie ale ciezko nie mieć wrażenia że
  • Odpowiedz
@natalle: W środowisku tych ludzi wiedza ogólna nie ma żadnej wartości. Ich ambicją jest "być większym", zarabiać bez wysiłku na instagramie i bujać się po imprezach w modnych klubach. Dla nich frajerami do wyśmiania są ludzie, którzy latami kształcą się, wiedzą, co jest stolicą Azerbejdżanu i zarabiają miesięcznie tyle, ile oni wydają w jeden wieczór (a przynajmniej marzą, że będą po udziale w reality). Inne priorytety po prostu.
  • Odpowiedz