Aktywne Wpisy
ChlopoRobotnik2137 +1187
Palacze to podludzie…sytuacja z przed chwili , chuop po 40 pali cienkiego papierosa czem prędzej na peronie żeby jak najwiecej nawciagac się. Pociąg już jedzie a pet nadal cały. Zaciąga się jak szalony by resztę pęta wrzucić na tory… już nie wspomnę o toaletach na lotniskach gdzie wiecznie śmierdzi fajkami bo jaśniepan nie umie wytrzymać bez fajki kilka godzin. No podludzie
#papierosy #fajki #palenie #tyton
#papierosy #fajki #palenie #tyton
KingaM +5
Mieć tyle hajsu, a mieć stylistę/poczucie stylu na poziomie gimnazjalisty podczas dojrzewania na wsi.. #modameska #zuckerberg
Chyba, że to celowo, w sensie, jak pawie: ten ogon do niczego się nie przyda, jest bezużyteczny, ciąży, większe ryzyko, że zginę, a mimo to mnie stać na niego, czyli jestem zacnym samcem.
Chyba, że to celowo, w sensie, jak pawie: ten ogon do niczego się nie przyda, jest bezużyteczny, ciąży, większe ryzyko, że zginę, a mimo to mnie stać na niego, czyli jestem zacnym samcem.
Kiedyś potrąciłem dziecko na przejściu. W takich sytuacjach człowiek panikuje i nie myśli. Uciekłem, ale jadąc, zacząłem myśleć o tym co właśnie zrobiłem i o tym jak bardzo było to nie moralne z mojej strony. Postanowiłem zawrócić i wtedy potrąciłem kolejne dziecko. Wiecie co w takiej sytuacji czuje człowiek? Nie mogłem uwierzyć w to, że miałem aż takiego pecha. Teraz to już nie miałem wyboru. Za coś takiego zlinczuje mnie cały kraj. Będąc w amoku ruszyłem przed siebie. Nie mogłem się ukryć, ani wrócić do domu. Jedynym wyjściem to było się rozpędzić i uderzyć porządnie, w jakieś drzewo. Tak, bym miał pewność, że nie wyjdę już z tego. Wcisnąłem gaz do dechy i wpatrywałem się w punkt przed sobą. Było to duże drzewo w parku na końcu ulicy. Istniałem na ten moment tylko ja i ten zielony punkt. Czas spowolnił, czułem jakbym już przechodził na inny świat. Poczułem tylko potężne uderzenie, samochód szarpnęło, a szyba popękała. Nie dojechałem do parku. Po prostu nie zauważyłem szkolnej wycieczki na pasach. Umarłem, tak wewnętrznie, bo nadal żyłem. Gdy przybyła policja, nie mogłem się ruszać z powodu odniesionych ran i doznanego szoku, ale wpadłem na pomysł, że jeśli będę stękał Allachu akbar, to mnie zastrzelą na miejscu i zakończą moje cierpienie. Zasłużyłem na to.
Niestety nie zastrzelili. Plus był taki, że prawie nie mówiono o pierwszych dwóch potrąconych dzieciakach. Zresztą temu pierwszemu to w ogóle nic się nie stało. Minus był taki, że zostałem uznany za zradykalizowanego ekstremistę. Wyrok mi jednak obniżono za okazanie skruchy i wyrzeknięcie się Islamu. Wyszedłem po 6 latach za dobre sprawowanie. Prawko mi zabrano, ale znalazłem pracę na kolei. I wiecie co? Pierwszego dnia pracy na torach utknął mi autobus szkolny.
Oczywiście spanikowałem i odjechałem z miejsca wypadku. ( ͡° ʖ̯ ͡°)