Wpis z mikrobloga

O Montym pisałam miesiąc temu - wychudzony, poraniony, z przerzedzaniami sierści i urwanym sznurkiem wiszącym przy szyi.

Do tego przepełnione schronisko, które ma podpisaną umowę z gminą a psiak tak kochany, że roztapiało się serducho.

Udało się znaleźć dla niego tymczas przez fundację zajmującą się blabladorami. Wczoraj w nocy otrzymałam przeuroczą fotorelację z jego drogi do domu stałego którą Wam tu wrzucę w komentarzach. Tak ku pokrzepieniu serc :)

Bo Bebe dzisiaj muszę wypuścić z powrotem pod szpital - to chyba pierwszy oswojony kociak, który musi wrócić na miejsce bytowania ()

Zrzutka Muchy na przygotowanie weterynaryjne przed przyjęciem do hotelu, który jest jej jedyną szansą na normalne życie, idzie marnie i nie mam pojęcia czemu akurat ona ma takiego niefarta ¯_(ツ)_/¯

W sprawie Dionizego - kociaka z hipoplazją jest przełom, mam nadzieję że wizyta przedadopcyjna wypadnie dobrze i w piątek pojedzie do nowego domu. Później będziemy musieli zorganizować jeszcze zrzutkę na rezonans -1,5k ()

Nie wiem jeszcze jak tam Bura - ostatnia kotka z panleuko, której stan był najgorszy, dowiem się pewnie jak będę odbierać Bebsona.

Kanapę właśnie skończyłam prać, żwirek do badania moczu dla Coli zamówiony.

Na zdjęciu Monty w nowym domu

#pieszkotem

Wołam użytkowników, którzy zaplusowali następujący wpis lub komentarz:
https://www.wykop.pl/wpis/66851713

c.....i - O Montym pisałam miesiąc temu - wychudzony, poraniony, z przerzedzaniami si...

źródło: comment_1667373448Y2DzYSx8IqrBJFfDax1V32.jpg

Pobierz
  • 34