Wpis z mikrobloga

Mireczki, ratujcie. Od jakiegoś czasu szukam sagi fantasy na miarę Pieśni Lodu i Ognia. Mowa o równie brutalnym świecie, maksymalnie okrojonym z magii czy elfów i krasnoludów (zbyt wiele takiego fantasy już czytałem). Brutalna, często bezsensowna wojna, intrygi, ot House of Cards w klimatach średniowiecznego fantasy.
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Quinn: czytałeś może Koło czasu Roberta Jordana?

Spełnia wymagania, tylko Jordan trochę idealizuje bohaterów i nie daje im tak łatwo paść...
  • Odpowiedz
@Quinn: wiedźmin :P Przy odrobinie dobrych chęci można podciągnąć pod opis niektóre książki Zeleznego. No i "Książę" Machiavellego powinien ci się spodobać :) O, albo "Rodzina Borgiów" Mario Puzo.
  • Odpowiedz
Dzięki za sugestie. Dotychczas, przez bodaj ostatnie 8 lat twardo siedziałem w SciFi, ale mózg, by prawidłowo funkcjonować musi czasem odczuć zmiany. ;) Rodzinę Borgiów znam doskonale, zarówno książkę jak i serial - świetna sprawa.

To na czym mi zależy to właśnie odejście od konwencji idealizacji głównych bohaterów. U Martina urzekła mnie świadomość, że nie znasz dnia ani godziny gdy ktoś zginie. Ta czysta brutalność, ten brud, który zmusza czytelnika do refleksji
  • Odpowiedz