Wpis z mikrobloga

Po obejrzeniu Better Call Saul (przepraszam, że porównuje te seriale, ale po prostu BCS był ostatnim serialem jaki obejrzałem przed Wielką Wodą i po prostu mi to się rzucało w oczy) postacie w Wielkiej Wodzie są papierowe, wręcz jednowymiarowe - wątki są poprowadzone w sposób jak dla dziecka, niektóre wątki nawet nie mają momentu wybrzmieć czy się odpowiednio rozwinąć bo serial się kończy.

Imo 37 minut na odcinek to zdecydowanie było za mało

Miałem wrażenie, że pierwsza część serialu była lepsza od drugiej - walka z władzą, głupotą itp - druga część to tylko chlip chlip chlip - nawet wolałem bohaterkę która #!$%@?ła na lewo i prawo niż "chlip mode".

Realizacja bardzo dobra, ale brakowało mi odpowiedniej charakteryzacji brudu, syfu i biedy lat 90.

Moim zdaniem hype przesadzony, ale to i tak jest dobry serial.
#wielkawoda
  • 1
@Bratkello: wg mnie trochę porównujesz całkowicie 2 osobne seriale. BCS był 10x dłuższy plus był to spin-off BB.
To tak jakbyś porównywał szklankę do pralki. No niby można, ale to nie ma sensu.
Generalnie Wielka Woda mi się podobala, pokazana była ułomność władz, która nie potrafiła podjąć ważnych decyzji dla miasta. Ten mini serial można połknąć w 1. wieczór i na tym twórcom chyba zależało, żeby po prostu pokazać ludziom, że