Wpis z mikrobloga

Nie, ja na tym etapie to kończę. Próbowałem dzisiaj zrobić pierwszy poziom na platynę, to przez 2h nawet nie udało mi się dojść do końca etapu.
Ta gra to jest... ugh. Poziom trudności olimpijski, a nawet większy. Robienie tych poziomów bez zgonu, zbierając wszystko to był koszmar i to taki, że miałem flashbacki z fify, bo #!$%@? leciały na lewą i prawą.

Najgorszy poziom? Toksyczne tunele. Robiłem go 3h. 102% to jest max co jestem w stanie tu wycisnąć, brakuje mi nerwów na dalszą grę.

Ciężko wybrać tutaj najcięższą rzecz.
1. Taśmy z retrospekcją o ile na początku były przyjemną odskocznią od maxowania tego syfu, to później stały się niesamowicie upierdliwe i to tak, że jedną robiłem 50-60 minut bo rozstawienie skrzynek (nitro, tnt) było tak chamskie, że to aż szkoda słów
2. Relikty idealne na maxa? Szczerze mówiąc, pomijając kilka poziomów, gdzie ciśnienie i poziom zdenerwowania przekraczały normy nawet największych choleryków, nie były jakoś skomplikowanie ciężkie. Aczkolwiek uważam, że robienie tego na 1 życiu to chamska zagrywka twórców (a o nich to za chwile) i to co mamy w trybie odwróconym (3 zgony) to spoko opcja.
3. Czasówki - no tutaj polegam na 1 poziomie więc ¯_(ツ)_/¯

A teraz co do twórców. To są #!$%@? i to dosłownie. Ja rozumiem gry z wysokim poziomem trudności, ale to co oni tutaj zrobili przekracza wszelkie granice. Chamsko poukładane skrzynki, chamsko POUKRYWANE skrzynki (albo szukasz na jutubie gdzie one są, albo robisz ten sam poziom 100 razy i szukasz tej jednej skrzynki, którą wrzucili na ledwo widzialnej platformie). Polecieli po bandzie i zrobili wiele chamskich, konkretnie ciężkich do przejścia miejsc, których bez dobrej koordynacji łapy z padem (czy tam klawiaturą, ja grałem na padzie) i z perfekcyjnym wyczuciem nie zrobisz. Bo często masz jedną szansę na zrobienie czegoś. Nie udało się? Dymaj od nowa (jak robisz poziom bez zgonu), albo od checkpointa.

Ich pomysły były spoko - poziomy na odwrót, główne poziomy, taśmy z retrospekcją - to jest okej. Ale ich wykonanie i poziom trudności pozostawia wiele do życzenia.

Zdecydowanie najfajniej wypadły tutaj poziomy na odwrót, ale oczywiście i tutaj musieli coś spartaczyć. Podobały mi się wszystkie, oprócz jednego - z motywem podwodnym. To był rak totalny.

Szkoda mi trochę tych czasówek, ale niestety kompletnie nie podoba mi się pomysł twórców na przechodzenie ich. Ten potrójny obrót, czyli nawalanie jednego przycisku na przemian ze skakaniem i wślizgiem? I naparzanie tego przez cały czas przechodzenia mapki, czyli jakieś milion podejść? Do tego oczywiście podmienione skrzynki, przeciwnicy w innych miejscach? Nie, to nie jest dla mnie, mam na to za słabe nerwy i po prostu wiem, że przy dobrych wiatrach 1 poziom na 3-4h to jest u mnie max, a na to szczerze mówiąc troszkę szkoda mi czasu (to jest optymistyczny scenariusz na początkowe etapy, bo na te końcowe to raczej jest to czas 10h/lvl). Rozwiązanie z butami szybkości, jak to było w N. Sane to jest rozwiązanie miliard razy lepsze.

Nie wiem komu mogę polecić tę grę. Na pewno nikomu normalnemu, bo nawet z przejściem jej normalnie, bez maxowania, to jest straszny problem.
#crashbandicoot #crash4 #gry
falwack - Nie, ja na tym etapie to kończę. Próbowałem dzisiaj zrobić pierwszy poziom ...

źródło: comment_16667407823icnnmk6okpQ900Q4SxOvW.jpg

Pobierz
  • 4
  • Odpowiedz
@falwack moim zdaniem do samego przejścia nie jest ona jakoś przesadnie trudna, ale zdecydowanie bawić się będą przy niej tylko osoby które lubią takie zręcznościowo-platformowe wyzwania. Co do robienia platyny to się zgodzę, ja nawet nie podchodziłem :)
  • Odpowiedz