Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki mam problem z dziewczyną. Jestem strasznie nieufnym typem, wiem że to #!$%@?. Od początku mojego już prawie dwuletniego związku miałem problem kiedy moja dziewczyna wychodziła z kolegami bo poprzednie związki nauczyły mnie tego że nie istnieją przyjaźnie damsko-męskie. Do rzeczy, przez półtorej roku moja dziewczyna nie wykazywała raczej większych zainteresowań kolegami. Wiadomo, koledzy ze studiów, jakies pisanie odnośnie zajęć czy o życiu, tego nie liczę. Ale dzisiaj #!$%@?ła mi że ona koniecznie chce mieć kolegów bo z dziewczynami się nie dogaduje, a chce mieć swoje życie a nie tylko ciagle siedzenie ze mną. Oczywiście to rozumiem, nigdy nie miałem problemu kiedy wychodziła z koleżankami, czy nawet grupką znajomych. Ale dzisiaj usilnie próbuje mi wmówić że normalnym jest wychodzenie z samymi kolegami ( to już pół biedy) ale że wychodzenie sam na sam będąc w związku też jest jak najbardziej okej. Tu trochę mi się zapala czerwona lampka bo dla mnie to brak szacunku i sam nie spotykam się z innymi dziewczynami mimo że gdzies tam te koleżanki się miało. Próbowałem uzyskać odpowiedz co takiego jest w kolegach czego nie ma w dziewczynach że z nimi potrafi się dogadać a z dziewczynami nie. Odpowiedzi logicznej nie uzyskałem (kto by wie spodziewał) No i teraz moje pytanie, ogarnąć swoją dupe, przestać być toksykiem (tak, ja mam świadomość że jestem poniekąd toksyczny ale sory, moim zdaniem żaden facet jeżeli wychodzi z dziewczyna sam na sam to prędzej czy później zmieni intencje) i czekać na rozwój wydarzeń i co ma być to będzie i najwyżej zakończymy te relacje, czy odrazu dać sobie z nią spokój i iść dalej. Dodam tylko że chciałem od niej uzyskać jakies działanie które zadowoli obie strony, żebym chociaż kiedyś mógł poznać tych jej znajomych i poczuć się pewniej ale z tym ma problem bo „ja w stosunku do innych facetów jestem #!$%@? i ona potem musi mnie tłumaczyć”. To akurat wynika z początków związku kiedy to planowała sobie spotkania z byłym chłopakiem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Co robić mirasy pomocy bo poza tym to super kobitka No?

#zwiazki #pytanie #corobic

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #6356e2e63b80a09eaab15952
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
  • 14
Adres zdjęcie typa nr telefonu i może iść. Ja swojej stałe powtarzam, że każde próby zdrady skończą się lasem i łopata dla niej i dla niego:D
jak się zechce puścić to się puści choćbyś ją w klatce zamknął. Im prędzej to zrozumiesz tym lepiej - to nie jest zależne od ciebie. Odpuść sobie zazdrość bo gówno ci da a każdy swój związek nią rozwalisz.


@thewickerman88: jak mnie zawsze śmieszy ten argument. No nawet jak się nie puści, to co z tego, po co komu dziewczyna która musi się spotykać z kolegami sam na sam? Nawet jakby miała
@AnonimoweMirkoWyznania: obserwuj jej reakcje jak jej powiesz ze w piątek wychodzisz z koleżanką na miasto bo przecież to nic takiego i przygotuj się odrazu na pytania testowe. Jak nie masz kumpeli to wyjdź z kolegą. Ona będzie mierzyła swoje wyjście swoją miarą czyli jak coś kombinuje na boku to ciebie będzie też oto podejrzewać. Nie opowiadaj zbyt dużo aby nie wykryła ewentualnego klamstwa
@ToksycznySocjopata: a to związek sprawia że automatycznie nie możesz mieć znajomych przeciwnej płci, z domu nie możesz wychodzić bez drugiej połówki i generalnie wszystko powinieneś robić razem trzymając się za ręce nie? XD
Mam takiego ziomka co nie może z domu wyjść bo go stara ściga, potrafi pod bar przyjechać i go z imprezy wyprowadzić albo "przypadkiem" wpaść na mieście i się do niego przyłączyć bo akurat "z tragarzami przechodziła". Zazdrosna
@thewickerman88: w związku można wszystko to, co się ustali że można. Ja bym w życiu nie chciał nikomu nic zakazywać, po prostu nie chciałbym być z dziewczyną, która potrzebuje mieć kolegów będąc w związku. Jest takich wiele swoją drogą. Ja nie potrzebuję spotykać się z koleżankami, więc nie wymagam nic czego sam nie zapewniam. Jeżeli to nie pasuje drugiej stronie to można się pożegnać, sceny zazdrości, zakazy itp. to żenada.
le dzisiaj usilnie próbuje mi wmówić że normalnym jest wychodzenie z samymi kolegami ( to już pół biedy) ale że wychodzenie sam na sam będąc w związku też jest jak najbardziej okej. Tu trochę mi się zapala czerwona lampka


@AnonimoweMirkoWyznania: I słusznie że się zapaliła. Bolca chce innego i tyle. Normalnie laska w związku nie powinna spotykać się sama z innymi facetami - kolegami. Raz że nie wypada bo jest w