Aktywne Wpisy
Bekovsky +222
jak myslicie chlopaki, to sceniczna adaptacja romea i julii, czy tez predatora?
#pytanie #zwiazki #logikarozowychpaskow
Mirki mam pytanie bo już sam nie wiem czy to ja jestem dziwny, czy daję się zmanipulować.
Poznałem swoją obecną dziewczynę jakiś czas temu, kupiła ze swoimi znajomymi bilety na Tomorrowland jeszcze zanim się poznaliśmy, obecnie razem mieszkamy itd.
Chodzi o to, że dla mnie jej wyjazd tam jest trudny do zaakceptowania, wiem, że zaufanie itd. Ale i tak trudno mi się z tym pogodzić.
Rozmawiałem z nią o
Mirki mam pytanie bo już sam nie wiem czy to ja jestem dziwny, czy daję się zmanipulować.
Poznałem swoją obecną dziewczynę jakiś czas temu, kupiła ze swoimi znajomymi bilety na Tomorrowland jeszcze zanim się poznaliśmy, obecnie razem mieszkamy itd.
Chodzi o to, że dla mnie jej wyjazd tam jest trudny do zaakceptowania, wiem, że zaufanie itd. Ale i tak trudno mi się z tym pogodzić.
Rozmawiałem z nią o
Jeżeli kupię kobiecie kwiaty to też mogę napisać że zmuszam ją do wyrzucenia ich na śmietnik w ciągu dwóch tygodni bo inaczej będą śmierdzieć ale nie zmienia to faktu że prezent jest przyjemny. Tak samo obdarowanie życiem jest też "obdarowywaniem śmiertelnością i koniecznością śmierci" ale to tak samo nie zmienia dla mnie faktu że czynimy komuś dobro powołując go do życia.
@garrincha94: W każdym przypadku? Jeśli nie, to gdzie stawiasz granicę warunków, w których tak, a w których nie? Jest taka granica?
@garrincha94: na obrazku święty mikołaj, co się w obdarowywaniu nie ogranicza
@garrincha94: przechodząc na bardziej ogólny teren: czy mogę zatem uznać, że jeśli 50% plus jedna osoba, w danym wycinku czasu (zakładam, że zadajemy pytanie każdej osobie pełnoletniej dzisiaj, aby mieć pełen przekrój wiekowy) powie "tak" a 50% minus jedna osoba powie "nie", przy odrzuceniu niezdecydowanych,
Nie.
Nie
Wtedy tak.
Jest to granica tego jak duże ryzyko jak dużego cierpienia podejmuję za kogoś.
@P35YM1574: Rozumiem ale definicja skrajnego cierpienia nadal będzie subiektywna. Zawsze jestem w stanie wziąć Twoją definicję skrajnego cierpienia, minimalnie ją polepszyć i forsować tezę że takie ryzyko też jest skrajnym cierpieniem. Twoja ocena moralna danej decyzji jest zależna od tego jak sobie zdefiniujesz skrajne cierpienie. Żeby było jasne: nie
Cierpienie jest subiektywne, odczuwa je cierpiący. Antynatalizm to zapobieganie temu subiektywnemu odczuciu. Cierpienie jest również jednocześnie obiektywne w tym sensie, że jest rzeczywistym, biologicznym mechanizmem. Próba rozstrzygnięcia czy coś jest subiektywne czy obiektywne z perspektywy indywidualnej decyzji czy powoływać życie na świat jest bezprzedmiotowa. Niektórzy kłócą się czy istnieje obiektywna moralność czy nie, niezależnie czy wierzą w boga czy nie. Dla większości antynatalistów wyniki
Heh, to fatalnie świadczy o tobie, bo ci ,,inni ludzie" nie mają pojęcia jak wygląda życie z taką chorobą, jeśli sami jej nie doświadczają,
No już prawie prawie udało Ci się napisać komentarz nie obrażając nikogo. Trzymam kciuki, w końcu się uda!
Antynatalizm chroni dzieci przed wszystkimi okrucieństwami życia (a wojna, z jej wojennymi okrucieństwami, jest tuż obok polskich granic):
@youngpablo: Cienka jest roznica pomiedzy dystansem i humorem a tym co ten oiekt soba prezentuje.
To jest zalosne a nie smieszne. ze tak zacytuje "bad bitch, rich bitch forever" Zpomiala jeszcze dodac "stupid bitch" Moze zabraklo umiejetnosci w angielski?
BTW ja moze nie uzywam polskich znakow diakrytycznych ale za