Wpis z mikrobloga

#wolskiowojnie #wolski
Śmieszą mnie te głosy niektórych obrońców Wolskiego w stylu: "A co wam tak zależy na jakimś podpisie? Liczy się treść książki, podpis nic nie zmienia"
Wiadomo, że podpis nie zmienia treści książki. Mimo wszystko ludzie, którzy mieli obiecany egzemplarz z podpisem autora jak najbardziej mogą czuć się oszukani gdy dostali swoje zamówienie z jakimś losowym szlaczkiem z generatora "podpisów" Wolskiego.
Przecież z tego co rozumiem, to on sam obiecał te autografy, nikt go do tego nie zmuszał. Nie wywiązał się z obietnicy, pieniądze za zamówienia wziął a szlaczek walnął na odwal. I najlepsze jest to, że nie zrobił tego jakimś losowym ludziom, tylko swojej fanbazie, bo raczej jak ktoś zamawia jego książkę, to zakładam że lubi jego działalność w necie.
Sam jakbym dostał coś takiego to czułbym się oszukany, więc wcale nie dziwię się irytacji jego fanów.
Żeby to jeszcze każdy dostał taką samą kreskę - no taki mam podpis, sorry. Przecież nikt nie oczekiwał od niego jakiejś kaligrafii. Ale te "podpisy" jakie widziałem na mirko, to normalnie śmiech na sali XD Moja dwuletnia siostrzenica dałaby radę zrobić więcej takich bazgrołów z większą powtarzalnością.
  • 13
@potatowitheyes: o dziwo to nie tylko Wolski #!$%@? taką manianę, różowy kupił kiedyś książkę z podpisem Dawida Myśliwca i też dostał jedynie jakąś parafkę czy inny szlaczek. Ciekawe ilu jest więcej takich youtuberów. Naprawdę słaba akcja, albo robić dobrze, albo się nie zobowiązywać. Ciekawe jak Wolski z tego wybrnie, mam nadzieję, że pójdzie po utracony rigcz i przeprosi tych, którzy faktycznie liczyli na coś więcej niż mazaj markerem.
Ciekawe jak Wolski z tego wybrnie, mam nadzieję, że pójdzie po utracony rigcz i przeprosi tych, którzy faktycznie liczyli na coś więcej niż mazaj markerem.


@Stashqo: Niestety słabo z tego wybrnął. Co prawda napisał, że to był błąd, ale pełno usprawiedliwień:
- to był ostatni 1000 egzemplarzy tak podpisanych
- byłem chory i zmęczony po covidzie
- ci co mnie hejtują to pewnie nawet książki nie kupili.
- jak nie pasuje,
potatowitheyes - > Ciekawe jak Wolski z tego wybrnie, mam nadzieję, że pójdzie po utr...

źródło: comment_1666168969Ijlh98GgzvYF3BueHrl6vA.jpg

Pobierz
@potatowitheyes: No faktycznie z tym kupowaniem dla treści przesadził jakby nie rozumiał, że nie chodzi o podpis a o to, że do czegoś się zobowiazał i nie dowiózł. Dodatkowo w pierwszym rzucie kupują zazwyczaj najwięksi fani, często patroni i tym bardziej to plucie w twarz tym, którzy de facto stanowią fundament jego widowni.
@Stashqo: to jest właśnie najgorsze w tym wszystkim i o to głównie ludzie mają pretensje do Wolskiego, że on albo nie wie, albo udaje że nie rozumie w czym jest problem i dlaczego ludzie się śmieją.
Przecież tu nie chodzi o to, czy podpis jest i czy jego fani zamawiali książkę tylko dla tego autografu. Na pewno zdecydowana większość zamawiała książkę dla jej treści, a podpis miał być tylko wartością dodaną,
@potatowitheyes: jak taki jesteś dokładny to czy:
Obiecał jak będą wyglądały autografy?
Książka z autografem była droższa?
Co za problem zwrócić?
Rozumiem że chodzi po prostu o dojechanie kogoś rozpoznawalnego.
Skreslacie człowieka nie za treść książki tylko za autograf na niej, i to jest śmieszne po prostu zabawne.
Obiecał jak będą wyglądały autografy?


@Hethrir: Nie obiecał, ale jak zapowiedział, że będzie podpisywał książki, to chyba normalne, że można oczekiwać czegoś na wzór podpisu, a nie randomowe czerwone kreski.

Książka z autografem była droższa?


Zakładam, że nie. Ale co to zmienia w tej sytuacji? Że jak nie dopłaciłeś, to masz być zadowolony z czerwonej linii na pierwszej stronie?

Co za problem zwrócić?

Żaden problem.

Rozumiem że chodzi po prostu o
Skreslacie człowieka nie za treść książki tylko za autograf na niej,


@potatowitheyes: To pierwsze to nikt go nie skreśla, po drugie to nie za autograf, tylko zachowanie po odkryciu "afery"
- "Nie podoba się to możesz zwrócić, jaśnie pan był chory i mu się nie chciało przykładać później bo nagle się okazało, że tylko dwa dni zostały na podpisy"