Wpis z mikrobloga

Jak to jest wziąć kilkuletniego pieseła ze schroiska i mieszkać z takim w bloku? Nie zniszczy psychiki sąsiadom pod moją nieobecność? Planowałem to od dawna, a mając do dyspozycji balkon otwarty i zamknięty może mi to ułatwić. W domu nie ma mnie max 8,5h łącznie. Jakieś rady czy jednak odpuścić temat?
#psy
  • 7
@antarhei: Wszystko zależy od psa jakiego weźmiesz. Pójdź do schroniska a na pewno znajdziesz jakiegoś pieska dla siebie. Zanim zdecydujesz się na adopcje na pewno spędzisz z nim trochę czasu i dowiesz się o nim wszystkie potrzebne informacje. Poza tym, zdecydowanie lepiej, żeby mieszkał sobie z Tobą niż w schronisku ;)
@antarhei: Nikt Ci na takie pytanie nie odpowie. Pies (a w szczególności taki ze schroniska) to po prostu loteria.
Możesz trafić na takiego który pod Twoją nieobecność położy się i zdrzemnie, albo takiego który będzie skamlał i ujadał przez cały dzień.
@antarhei: powiem tak u mnie bajka. Sąsiadka martwiła się o mojego, bo nie widzieliśmy się jakiś czas a mojego nie słychać. Nie niszczy, nie szczeka, jest łagodnym, dużym psem. Był w schronisku mały skurczybyk, który miał taki glos, ze naszła mnie głupia myśl o przekuciu sobie bębenków w uszach, a nawet z 30m, zza płotu #!$%@?ł. Inna sprawa, ze jak się jest psem w schronisku to się czasem szczeka, chociaż niektóre
@antarhei: z rad, jak chcesz jakiegoś prostego w obsłudze psa. Niech to będzie pies, który podchodzi do krat i jest wtedy wesoły, jakoś tam chodzi na smyczy i ma kontakt z przewodnikiem, niekoniecznie z Toba, bo Cię nie zna i może nie reagować na nic co Ty powiesz, ale żeby było widać, ze rozumie o co chodzi z tymi człowiekami, a nie jakiś kosmita, który idzie bo go na siłę ubrali.
który idzie bo go na siłę ubrali

Uściślę. Możliwe, ze Ty będziesz musiał w domu go z raz, czy dwa tak ubierać bo się będzie bał. Ja swojego do domu wnosiłem na rękach bo nie chciał za nic wejść, a jak go ubierałem pierwszy raz, to się ze strachu podsikał.
@antarhei