Wpis z mikrobloga

@bezbeczki: Za Terry Prachetta zawsze plus. Najlepszy autor jakiego czytałem. Jaki ten człowiek musiał mieć łeb, żeby tyle genialnych tekstów wymyślić to się w głowie nie mieści, zarówno tych śmieszkowatych jak i ponadczasowo opisujących człowieka, świat i absurdy a najczęściej jedno i drugie naraz. Monty Python wśród pisarzy, ale ta banda komediantów nie dorasta mu do pięt ( ͡° ͜ʖ ͡°)