Wpis z mikrobloga

mmm kwestia skarbówki. Głupio by było wołać 6 tys. osób, więc sobie daruję, bo jest to mało porywająca historia o biurokracji
https://www.wykop.pl/wpis/66709049/mmm-to-bedzie-dobre-dostalem-wezwanie-do-urzedu-sk/

Opisuję jak się skończyło:

Byłem znowu w skarbówce i wyjaśniałem, że nie mam danych darczyńcy. Urzędniczka poprosiła o napisanie wyjaśnienia i podpis. Decyzję miałem dostać później. Jakoś po tygodniu dostałem od administracji zrzutka.pl dane darczyńcy. Dane przekazałem do skarbówki.

Znacznie wcześniej, żeby nie zalegać podatkiem, obliczyłem, ile mi naliczą i zapłaciłem 852 zł podatku. Potem jakoś tak co tydzień dostawałem pisma o bezsensownej treści. Najpierw, że moja sprawa rozpocznie się i mam 14 dni na złożenie dodatkowych wyjaśnień do "dowodów" w mojej sprawie. Potem dostałem kolejne pismo, że rozpatrzenie mojej sprawy i decyzja urzędu jest opóźniona, bo poczta polska jeszcze nie dostarczyła mojego potwierdzenia odbioru pierwszego pisma. Potem dostałem kolejne pismo, że decyzja zapadła i mam do zapłacenia podatek w wysokości 852 zł. Trochę się zdziwiłem, bo zapłaciłem go już z wyprzedzeniem, a mam indywidualny mikrorachunek i w tytule jest informacja, za co było opłacone. Zadzwoniłem do urzędu skarbowego z wyjaśnieniami. Miła (poważnie miła. Tamta poprzednia musiała mieć zły dzień) urzędniczka powiedziała, że muszę zadzwonić za tydzień, bo jeszcze nie przyszedł list z poczty polskiej, że odebrałem wezwanie do zapłaty. Poczekałem kolejny tydzień i zadzwoniłem ponownie jakiś czas później i dostałem informację, że jeszcze nie sprawdzili. Potem zadzwoniłem jeszcze kolejny tydzień później, czyli po 14-dniowym terminie zapłaty. Miła urzędniczka sprawdziła w systemie, że podatek "świeci na czerwono", czyli że księgowość nie załapała, że zapłaciłem podatek. Poprosiła o telefon pół godziny później. Zadzwoniłem później i potwierdziła, że moja opłata została powiązana i wszystko jest opłacone.

TLDR: Sprawa była banalnie prosta do załatwienia. Aby wszystko zrobić potrzebowałem tylko kilku telefonów do urzędów, trzech wizyt w skarbówce i kilku wizyt na poczcie.

==============================
#aryoconcent #finanse
#aryozrzutka <- nie publikuję na wykop, ale wpłacający na zrzutki byli również z wykopu i zobowiązałem się do składania wyjaśnień w tych kwestiach. Ps. Do dostarczenia na Ukrainę został już tylko dron, a potem zostają już same nowe zadania dostaw pomocy dla ukraińskiego wojska
  • 13
  • Odpowiedz
@acpiorundc: Aktualnie współpracuję z fundacją UA Future, więc nie muszę już brać skarbówki "na siebie" @Festung Robią reportaże, wożą rzeczy itd, więc reklamuję głównie ich zrzutki. Z ich pomocą dostarczyłem już jedną partię wyposażenia i został do dostarczenia jeszcze tylko dron

https://uafuture.com/

https://www.facebook.com/UAFutureCharity

a tu ich najnowsza zrzutka:

https://zrzutka.pl/88d5ug?fbclid=IwAR3yR0aw4--6LIMdKhN39hC2SwW5IQ9Ap_aycO54T5vAjfK8hyzCy2cglCY
  • Odpowiedz
@Aryo: Pamięta na przyszłość. W urzędzie liczy się papier a nie kasa na koncie. Płacisz dopiero po tym jak papier nabierze mocy urzędowej - dotyczy się to każdego urzędu.
  • Odpowiedz
Miła (poważnie miła. Tamta poprzednia musiała mieć zły dzień)


@Aryo: ano, niestety mam od pewnego czasu sporo interakcji z urzędami z uwagi na przeniesienie zadłużenia po zmarłym ojcu (płacę m.in. na jego emeryturę której nie dożył ( ͡° ͜ʖ ͡°)) i mam takie wnioski:
- urzędy to dokładnie takie chaotyczne #!$%@? jak się o nich prześmiewczo myśli
- z samymi urzędnikami przeważają zdecydowanie interakcje sympatyczne i są
  • Odpowiedz
@Aryo: Afera o 800 zł na całe mirko xD ja musiałem odkręcać sprawę niesłusznie naliczonego podatku ok 35k a są jeszcze ludzie co tracą miliony. Taki nasz smutny polacki los xD
  • Odpowiedz