Wpis z mikrobloga

#niecoolstory ale na pewno #ludziesadziwni

Wstałem sobie rano i środkami komunikacji wszelakiej dostawałem się do pracy. Jak codziennie.

Wsiadłem do przedziału i po jakimś czasie pewien pan (zapewne w moim wieku, lub nie wiele starszy)

postanowił się na mnie wydrzeć w przedziale, że w pociągu się nie pali a ode mnie fajkami jedzie!

No spoko, jestem palaczem, to czuć. Cóż. Jego "perfumy" też ładnie nie pachniały. Pogadał chwilę.

Z głupkami nie dyskutuję, więc "przepraszam, zapamiętam" i poszedłem dalej w kimę. Nic wyjątkowego.

Za to jak wracałem rozbroiła mnie pewna "kobieta". Autobus przyjechał na czas jak zwykle, ponieważ

to jego pierwszy przystanek.

O tej porze dość pusto na jego trasie, więc dwa przystanki dalej był minutę albo dwie wcześniej.

Wsiada babsztyl ~50 kasjerka cebuli i biegnie do kierowcy z mordą, że ich porąbało, bo wg. jej zegarka

jest 6 min wcześniej a co mają zrobić Ci, którzy będą na czas? Darła się koło mnie po nim.

Oczywiście jak już usiadła zapętlona lista zarzutów jej się nie skończyła. Krzyczała, że mają czas źle ustawiony

czy coś. Dziwne, bo moje czasomierze zgadzały się z tymi na tablicy i kasownikach. Cóż.

Dodam jeszcze, że ta linia zwykle jak jest przed czasem to czeka na przystanku ;)

##!$%@?
  • Odpowiedz